Prokuratura w Poznaniu umorzyła śledztwo w sprawie dopalaczy. Biegli przebadali zabrane ze sklepów substancje i w żadnej próbce nie wykryli substancji zabronionych. Zdaniem śledczych nie można więc jednoznacznie stwierdzić czym może grozić zażycie takich środków. Aby można było mówić o przestępstwie, musiałoby istnieć realne zagrożenie życia lub zdrowia.

Prokuratura ustaliła też, że nie zostało złamane prawo farmaceutyczne ani ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia.

Postępowanie w tej sprawie prowadzono od stycznia. Pięć osób po zastosowaniu dopalaczy kupionych w sklepach w Poznaniu i w Lesznie trafiło do szpitala. Zdaniem biegłych było to jedynie lekkie zatrucie, nie było niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Dopalacze, czyli substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków, można legalnie kupić w Polsce. W ubiegłym roku pierwszy sklep z takimi środkami otwarto w Łodzi, dopalacze są też dostępne w internecie.