Wielka Brytania rozmieści w marcu na Ukrainie personel wojskowy, w tym doradców, aby pomóc w szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych - poinformował w parlamencie premier David Cameron. Ostrzegł, że Rosja może dążyć do zdestabilizowania innych krajów. Z kolei Pentagon wyśle w przyszłym tygodniu na Ukrainę od 5 do 10 żołnierzy, którzy przeprowadzą szkolenia medyczne w ukraińskiej armii - poinformował przedstawiciel władz USA, zastrzegając sobie anonimowość.

W ciągu następnego miesiąca zamierzamy rozmieścić personel brytyjski w celu zapewnienia doradztwa i różnych szkoleń, od wywiadu taktycznego do logistyki, opieki medycznej - powiedział Cameron w jednej z komisji Izby Gmin. Będziemy także rozwijać z Ukrainą program szkoleniowy dla piechoty - dodał.

Zapewnił, że Brytyjczycy będą na Ukrainie daleko od linii frontu i nie będą zaangażowani w działania bojowe.

Cameron powiedział, że nie wyklucza w przyszłości dostarczania Ukrainie broni. Jednak obecnie Londyn stoi na stanowisku wspierania jej nieśmiercionośnym sprzętem wojskowym.

Jeśli nie stawimy czoła Rosji, to w długoterminowej perspektywie zaszkodzi to nam wszystkim, bowiem będziecie świadkami dalszej destabilizacji. Następna będzie Mołdawia lub jedno z państw bałtyckich - powiedział brytyjski premier deputowanym.

Jak przekazuje portal internetowy dziennika "Guardian", Cameron mówił też o celach prezydenta Rosji Władimira Putina. Widzimy teraz bardzo jasny schemat postępowania; chce on (Putin - PAP) odzyskać dla Rosji część bliskiej zagranicy - relacjonuje "Guardian" słowa premiera.

Powinniśmy wesprzeć prawo tych krajów do decydowania, co chcą one robić - oznajmił Cameron. Jako błąd ocenił postawę, zgodnie z którą należałoby się pogodzić z Rosją w tej sprawie. Oznaczałoby to spisanie na straty około 11 krajów, uczyniliśmy ten błąd wcześniej, "z dalekimi krajami, o których mało wiemy" - mówił premier.

Jak oświadczył, nie ma wątpliwości, że Rosja dostarcza broń separatystom na wschodzie Ukrainy.

Amerykańscy żołnierze będą prowadzić szkolenia medyczne na zachodzie Ukrainiy. Agencja Associated Press przypomina, że w ubiegłym roku Amerykanie przeszkolili około 300 ukraińskich żołnierzy z opieki medycznej na polu walki. 

Decyzję Wielkiej Brytanii pochwalił polski minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Decyzja dobra. My działalność szkoleniową planujemy w ramach brygady POLlTUKR, to będzie wsparcie dla armii UKR - napisał na Twitterze w odpowiedzi na pytanie dziennikarki RMF FM. 

Ta decyzja nie jest zaskoczeniem - tak słowa Camerona komentuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Cameron wysyła tak naprawdę instruktorów, którzy będą szkolili w działaniach medycznych, logistycznych poza strefą działań wojennych. Przecież także między Polską, Litwą a Ukrainą powstała brygada, która ma kształcić wojskowych, bo jednak kształcenie to jest coś innego niż angażowanie się militarne - podkreśla rzeczniczka rządu.

(mpw)