Po kilku godzinach względnej ciszy w Doniecku na nowo rozgorzały walki o lotnisko, bronione przez siły rządowe, a oblegane przez prorosyjskich rebeliantów. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział przegrupowanie wojsk na linii frontu.

Rano rozpoczął się bardzo intensywny szturm, po naszej stronie są ranni (o zabitych na razie informacji nie ma). (...) Sytuacja jest najgorsza od znanego mi czasu (od końca września) - napisał na swoim profilu na Facebooku doradca Poroszenki, Jurij Biriukow.

Według informacji z czwartku, podczas obrony lotniska w Doniecku zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy. Dzisiaj natomiast rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Andrij Łysenko przekazał, że w ciągu ostatniej doby na wschodzie kraju zginęło sześciu, a rannych zostało 18 wojskowych.

Ze względu na zacięty opór, jaki żołnierze ukraińscy stawiają na lotnisku rebeliantom, zyskali oni w mediach i społeczeństwie miano "cyborgów".

Prezydent Poroszenko podziękował im dzisiaj za męstwo. Profesjonalne i odważne działania ukraińskich "cyborgów" na donieckim lotnisku, bardzo dobre dowodzenie wojskami i wprowadzone w odpowiednim czasie rezerwy pozwoliły wczoraj dokonać rzeczy niemożliwej - oświadczył szef państwa mówiąc o czwartkowej obronie lotniska.

Oświadczył również, że rozpoczęło się już przegrupowywanie ukraińskich wojsk i wprowadzanie do strefy walk dodatkowych oddziałów, które zapewnią bezpieczeństwo w najbardziej zapalnych punktach konfliktu z prorosyjskimi separatystami.

Na wieść o przegrupowaniu ukraińskiej armii negatywnie zareagowały władze w Moskwie. Jakiekolwiek działania związane z przygotowaniami wojennymi nie pomogą procesowi (rozmów pokojowych) ani w ramach grupy kontaktowej, ani w ramach normandzkiej czwórki - oświadczył szef rosyjskiego MSZ-etu Siergiej Ławrow.

Grupa kontaktowa składa się z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE. We wrześniu podpisała ona wraz z przedstawicielami samozwańczych republik z Donbasu porozumienie pokojowe, które przewidywało m.in. wycofanie z linii walk ciężkiego sprzętu i utworzenie strefy buforowej między stronami konfliktu. Ustalenia te nie są przestrzegane.

Z kolei tzw. czwórka normandzka to przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, którzy latem ubiegłego roku po raz pierwszy rozmawiali o uregulowaniu sytuacji na wschodniej Ukrainie. Stało się to przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania zachodnich aliantów w Normandii.

(edbie)