Krym zaczyna tworzyć własną armię. 40 ochotników złożyło w Symferopolu żołnierską przysięgę "na wierność narodowi Krymu" premierowi Autonomicznej Republiki Krymu Siergiejowi Aksjonowowi w obecności dziennikarzy.

Uroczystość złożenia przysięgi odbyła się w zajętej w niedzielę przez siły samoobrony symferopolskiej komendzie uzupełnień. Zarówno wywodzący się z oddziałów samoobrony Krymu żołnierze, jak i ich dowódcy byli ubrani w mundury bez żadnych dystynkcji. Wielu miało na twarzach kominiarki.

Jak powiedział o nich Aksjonow, są to "patriotycznie nastawieni mieszkańcy Krymu gotowi bronić swojej ojczyzny". Premier Krymu powiedział, że siły krymskie liczą już 186 żołnierzy.

W rozmowie z dziennikarzami po odebraniu przysięgi podkreślił: Nie chcemy, żeby ktokolwiek na nas wpływał przy użyciu siły. Dlatego tworzymy siły zbrojne. Jestem przekonany, że obywatele Ukrainy wszelkich narodowości nie chcą walczyć z mieszkańcami Krymu, tym bardziej, że nie czynimy zamachu na suwerenność innych regionów Ukrainy.

W "patriotyczny" nastrój wprawiały żołnierzy przed złożeniem przysięgi puszczane z głośników prześmiewcze piosenki, w których wykpiwano nowe władzy Ukrainy, określając zwolenników Majdanu jako faszystów i "brunatną dżumę". "Unia Europejska już nie rządzi, tylko trzeszczy w szwach. Krym wejdzie do Rosji" - głosił tekst jednej z piosenek.

(abs)