„Jeśli Ukraina nie zostanie wsparta dostawami broni i wyraźnym zaostrzeniem sankcji wobec Rosji, dojdzie do kontynuacji agresji, która znajdzie się bezpośrednio u granic Polski" - ocenił Jarosław Kaczyński. Według szefa PiS miękka polityka "zachęca do wojny na dużą skalę".

Kaczyński podkreślił, że Polska powinna w sprawie Ukrainy zajmować "bardzo zdecydowane stanowisko", bo to jest "kwestia obrony interesów każdego Polaka, każdej polskiej rodziny". Każdy, kto dzisiaj próbuje prowadzić miękką politykę, w gruncie rzeczy zachęca do wojny na dużą skalę, do wielkiej tragedii europejskiej, a może i światowej - dodał Kaczyński.

Pytany - czy Polska powinna dążyć do poszerzenia formatu rozmów o konflikcie na Wschodzie - prowadzonych z udziałem Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy, podkreślił, że wymagałoby to zgody Rosji. Pewnie nie byłoby łatwe do uzyskania - skomentował. Zgoda Rosji byłaby jednak nieunikniona - jak zaznaczył - gdyby "Polska przez kilka lat prowadziła inną politykę".

Polska prowadziła przecież taką politykę samoograniczenia, radykalnego samoograniczenia. Były artykuły Radosława Sikorskiego dotyczące polityki wschodniej, były różnego rodzaju akty, można powiedzieć wiernopoddańcze w stosunku do Rosji. Była cała kampania o tym, jak źli są ludzie, którzy krytykują Władimira Putina i jak bardzo są oderwani od rzeczywistości. To stworzyło sytuację, jaka jest w tej chwili, którą będzie pewnie niełatwo zmienić - podkreślił lider PiS.

(es)