Arabska telewizja Al-Dżazira poinformowała, że w zrujnowanych w wyniku trzęsienia ziemi miastach w południowej Turcji pojawili się szabrownicy, którzy próbują wykorzystać sytuację i plądrują miejscowe sklepy. Tureckie władze do tej pory ukarały 57 osób winnych kradzieży.

Szabrownicy ukradli z mojego magazynu około 7 tys. par butów. Moje prośby, by wzięli tylko to, co jest im niezbędne, nie przyniosły rezultatu - oznajmił w rozmowie z korespondentką Al-Dżaziry właściciel sklepu z odzieżą z tureckiej Antiochii.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zapewnił, że wszystkie osoby dopuszczające się kradzieży lub korupcji, np. winne nieprawidłowości w związku z budową bloków mieszkalnych nie spełniających norm, zostaną surowo ukarane.

Według zapowiedzi władz, m.in. w tym celu na terenach dotkniętych kataklizmem wprowadzono stan wyjątkowy, obowiązujący przez trzy miesiące.

Jak dodano, akcja ratunkowa jest szczególnie utrudniona w mieście Kahramanmaraş, nad którym unoszą się gęste kłęby toksycznego pyłu. Lokalni mieszkańcy próbują ogrzać się w mroźne zimowe dni i spalają tam plastikowe przedmioty, uwalniając do atmosfery szkodliwe dla zdrowia substancje.

Rośnie bilans ofiar kataklizmu

W poniedziałek 6 lutego kilka regionów w Turcji i Syrii nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8; nieco ponad dziewięć godzin później wystąpił wstrząs wtórny o magnitudzie 7,5. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakır. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów.

Chociaż eksperci oceniają, że szanse na odnalezienie żywych pod gruzami są obecnie bliskie zera, wciąż napływają doniesienia o kolejnych ocalałych osobach, wydobytych z ruin po ponad 180 godzinach od głównego trzęsienia ziemi.

Amerykański "Washington Post" poinformował, że liczba ofiar w Turcji i Syrii przekroczyła już 36 tysięcy. W niedzielę tureckie źródła podały, że w szpitalach znajduje się 80 tys. rannych, a ponad milion mieszkańców trafiło do tymczasowych miasteczek namiotowych i schronisk dla bezdomnych.