Dokładnie trzy tygodnie po katastrofalnym trzęsieniu ziemi, w Turcji odnotowano wstrząsy o magnitudzie 5,6. Służby informują, że zginęła co najmniej 1 osoba, a 69 zostało rannych. Dane te mogą ulec zmianie.

Trzęsienie ziemi o sile 5,6 spowodowało, że zawaliły się niektóre uszkodzone wcześniej budynki. Pod gruzami zginęła co najmniej jedna osoba, a 69 zostało rannych. Epicentrum wstrząsów było w mieście Yesilyurt w prowincji Malatya.

Według medialnych doniesień, miało się tam zawalić 29 budynków.

Pod gruzami zostali uwięzieni m.in. ojciec i córka, którzy weszli do jednego z uszkodzonych budynków, żeby zabrać z niego swoje rzeczy. Niektóre domy zawaliły się na zaparkowane w pobliżu samochody, w których mogli przebywać ludzie.

Potężny kataklizm w Turcji i Syrii

W poniedziałek 6 lutego w środkowo-południowej Turcji doszło do potężnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8. Wstrząs, którego epicentrum znajdowało się w prowincji Kahramanmaraş, wystąpił o godzinie 2:17 czasu polskiego (godz. 4:17 czasu lokalnego) na głębokości 17,9 km.

W samej Turcji zginęło 44 218 osób - podała agencja AFAD, odpowiadająca za działania w obliczu kryzysów i klęsk żywiołowych. Z kolei Syria poinformowała o 5 914 ofiarach śmiertelnych.

Do 12 lutego zarejestrowano ponad 2,1 tys. wstrząsów wtórnych, z których najsilniejszy miał magnitudę 7,5 - doszło do niego nieco ponad 9 godzin po głównym trzęsieniu ziemi. Kataklizm doprowadził do katastrofalnych zniszczeń na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakır.

W akcji ratunkowej w Turcji brali udział polscy strażacy. W grupie HUSAR (Heavy Urban Search and Rescue) pracującej w tureckiej Besni działało 76 strażaków i osiem wyszkolonych psów. Towarzyszyło im pięciu medyków z Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej. Udało im się uratować podczas misji 12 osób.