Już ponad 16 tysięcy osób zginęło w wyniku trzęsienia ziemi, które dotknęło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię. Są też jednak dobre informacje – tak jak ta z prowincji Hatay. Tam po 60 godzinach od katastrofy wyciągnięto spod gruzów dziecko, które urodziło się 20 dni temu.

Działania ratowników w Turcji i Syrii trwają. Na miejscu są specjaliści z całego świata. Dziś rano polskim strażakom udało się uratować 11. osobę od czasu ich przyjazdu na miejsce katastrofy.

Wcześniej dobre informacje napłynęły z prowincji Hatay w Turcji. Tam miejscowym ratownikom udało się wyciągnąć spod gruzów noworodka. Korespondentka agencji Reutera Humeyra Pamuk poinformowała, że dziecko spędziło pod gruzowiskiem aż 60 godzin.

Chłopczyk nazywa się Kerem Agirtas. Urodził się zaledwie 20 dni temu. Ratownicy od razu okryli go kocami. Następnie Kerem został przewieziony do szpitala.

Według portalu onedio.com chłopiec jest w dobrym stanie.

Niemowlęta uratowane po trzęsieniu ziemi przyleciały prezydenckim samolotem do Ankary

Minister rodziny i spraw społecznych Derya Yanik poinformowała, że szesnaścioro niemowląt, które zostały odnalezione bez rodziców w mieście Kahramanmaras, w pobliżu epicentrum poniedziałkowego trzęsienia ziemi, przyleciały prezydenckim samolotem do stolicy Turcji Ankary.

Na zdjęciach, zamieszczonych przez minister w środę wieczorem, widać niemowlęta w samolocie prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana wraz z opiekunkami. Minister Yanik przekazała, że stan zdrowia wszystkich dzieci jest bardzo dobry, a po badaniach w szpitalu w stolicy zostaną skierowane do państwowych placówek opiekuńczych.

Pierwsza dama Turcji Emine Erdogan napisała na Twitterze, że dzieci zostały przetransportowane na życzenie prezydenta, a uratowanie ich "nieco ożywiło nasze nadzieje". Zamieściła również zdjęcia, na których pochyla się nad niemowlętami, które trafiły do stołecznego szpitala Etlik.

Prezydent Erdogan przyznał w środę, że jego rząd miał pewne problemy w pierwszej reakcji na trzęsienia ziemi, jednak, jak stwierdził, "nie jest możliwe przygotowanie się na taki kataklizm". Zapewnił, że rząd "nie pozostawi żadnego obywatela bez opieki". Zdaniem części ocalonych turecki rząd nie zareagował wystarczająco szybko ani odpowiednio na trzęsienie ziemi, które nawiedziło Turcję.

Zginęły tysiące

W Turcji zginęły 12 873 osoby, rannych jest ponad 60 tys. - przekazała w czwartek turecka agencja ds. sytuacji nadzwyczajnych i klęsk żywiołowych (AFAD). Dodano, że w akcji ratunkowej bierze udział ponad 110 tys. osób. Tureckich ratowników wspierają ekipy z kilkudziesięciu państw świata, w tym z Polski.

Najnowszy bilans ofiar śmiertelnych w Syrii to 3162 - podała w czwartek nad ranem AFP. Liczba ta obejmuje zabitych na terenach kontrolowanych przez reżim w Damaszku i obszarach zajmowanych przez rebeliantów i opiera się na oficjalnych źródłach rządowych oraz na danych od służb medycznych.

Mimo prowadzonej operacji ratunkowej, którą utrudnia mroźna pogoda, maleją szanse na odnalezienie w gruzach żywych osób - zaznacza agencja AP. Dodaje, że setki tysięcy osób są pozbawione dachu nad głową i musi mierzyć się z zimnem, chroniąc się w samochodach, prowizorycznych obozach lub nocując pod gołym niebem.

Skutkami kataklizmu może być dotknięte nawet 23 mln ludzi - oceniła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W samej Turcji to 13 mln osób - powiadomił prezydent tego kraju Recep Tayyip Erdogan.

W tego typu akcjach ratunkowych najważniejsze są pierwsze 72 godziny; w pierwszej dobie po trzęsieniu ziemi szanse na uratowanie uwięzionych w rumowiskach wynoszą 74 proc., po 72 godz. spadają do 22 proc., w piątej dobie po kataklizmie wynoszą już 6 proc. - powiedział agencji AP Steven Godby, ekspert od klęsk żywiołowych z angielskiego Nottingham Trent University.

Trzęsienie ziemi w Turcji, które zniszczyło tysiące budynków w pasie rozciągającym się na 330 km - od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir - miało miejsce w poniedziałek o godz. 2.17 czasu polskiego. Epicentrum wstrząsów o magnitudzie 7,8 znajdowało się w tureckiej prowincji Kahramanmaras, na północy zachód od miasta Gaziantep. Również w poniedziałek, o godz. 11.24 czasu polskiego, miało miejsce drugie trzęsienie ziemi, którego epicentrum znajdowało się kilkadziesiąt kilometrów na północ od pierwszego. Jego magnituda wynosiła 7,5 - podała Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (USGS). Agencja AFAD informowała o ponad 700 wstrząsach wtórnych.