"Liczę, że Agnieszka Radwańska wykorzysta kryzys w ścisłej czołówce tenisa kobiecego" - mówi Wojciech Fibak o najlepszej polskiej tenisistce, która awansowała właśnie oficjalnie na 4. miejsce w rankingu WTA Tour. Zdaniem Fibaka, Polkę stać na jeszcze wyższe lokaty. "Ona jest małym geniuszem tenisa" - mówi.

Patryk Serwański: Agnieszka Radwańska jest już oficjalnie czwartą rakietą świata. Stać ją na jeszcze lepszy wynik?

Wojciech Fibak: Ja już od paru lat tak wierzę w Agnieszkę. Liczę, że pójdzie śladem Karoliny Woźniackiej i wykorzysta kryzys w tej ścisłej czołówce tenisa kobiecego. Poziom się bardzo wyrównał, ale w czołówce nie ma nikogo, kto by dominował. Nie dominują siostry Williams, nie dominują Belgijki, Mauresmo i Davenport zakończyły kariery i nie ma nikogo, kto grałby jakiś kosmiczny tenis. Skoro przez dwa lata na czele rankingu była Woźniacka, to czemu Radwańska nie mogłaby być pierwsza? Myślę, że Agnieszka może przeskoczyć jeszcze Kvitovą. Czeszka była chimeryczna, łapie kontuzje, w tym roku będzie bronić wielu punktów podczas Wimbledonu. Jeśli Agnieszka dobrze zaplanuje wiosnę, może awansować na 3. miejsce. Trudniej może być z Szarapową, ale to także nie jest niemożliwe.

Teraz przed Agnieszką trudny turniej w Miami. Musi tam obronić punkty za ćwierćfinał z poprzedniego sezonu.

Nie wydaje mi się, żeby był z tym jakiś problem. Dla Agnieszki ćwierćfinał nie powinien być wielkim wyzwaniem. Oczywiście trzeba być czujnym, skoncentrowanym. Zawsze można trafić na wymagającą rywalkę z gorszym rozstawieniem. Na przykład leworęczna Czeszka Szafarzowa. Z nią Agnieszka nie lubi grać, ale pamiętajmy, że w tym roku "Isię" ograła tylko Azarenka.

Co takiego się stało, że Agnieszka właśnie teraz zaczęła piąć się w górę rankingu? To tylko efekt tego długotrwałego kryzysu w żeńskim tenisie?

Agnieszka od zeszłego roku zaczęła być większą profesjonalistką i zaczęła wykorzystywać bardziej swój talent, bo ten talent jest niezwykły. Ona jest małym geniuszem tenisa. Potrafi zagrywać takie półwoleje, woleje, zagrania z głębi kortu jak nikt na świecie. Znakomicie kryje kort, ma intuicję, jest dla mnie najlepiej poruszającą się zawodniczką po korcie. Ma świetną technikę. Nie zawsze wszystko jej wychodzi, ale widać w jej grze pomysł. Najlepsza broń, żeby z nią wygrać, to dominacja, absolutna siła fizyczna jak w przypadku Azarenki czy sióstr Williams, ale takie delikatne zawodniczki, jak Hingis czy Henin potrafiły zajmować pierwsze miejsce na świecie nawet rywalizując z Sereną i Venus. Tak że nie tylko takie postawne, nieco atletyczne zawodniczki potrafią wygrywać. W tenisie można osiągać sukcesy dzięki sprytowi, inteligencji, szybkości nóg.

A jak zmienił się tenis Radwańskiej?

Ona wszystko poprawia, i pierwszy serwis, i drugi, i doświadczenie ma coraz większe. Ale, jak już mówiłem, ważny jest profesjonalizm - to, w czym celowała Karolina Woźniacka. Oni stworzyli team i Karolinie udało się awansować na pierwsze miejsce, ale nie potrafiła już nic poprawić w swojej grze. Teraz jest piąta, ale życzę jej i jej rodzinie jak najlepiej. Mam nadzieję, że w niedługim czasie wróci na wyższe miejsce. Co do Agnieszki - jestem optymistą. Mam nadzieję, że sromotna porażka z Azarenką w Indian Wells jej nie zdeprymuje.

Skoro mówimy o Indian Wells, nie mogę nie spytać o Rogera Federera. Szwajcar wygrał już trzeci turniej w tym roku. Kolejny renesans formy?

Ma wyjątkowy, naturalny talent. Myślę, że może wygrywać jeszcze przez 2-3 lata. Pamiętajmy, że on jeździ na turnieje ze swoją rodziną, córeczkami. To podwójne zadanie - opieka nad najbliższymi i tak wspaniała gra. Federer ze swoją inteligencją gry i techniką może wygrać i Wimbledon, i US Open. Trudniej może być w Paryżu, ale nadal wszystko przed nim. To wspaniały ambasador tenisa ze swoją elegancją gry, znajomością języka, kulturą. Oczywiście lubimy walczącego Nadala, lubimy Djokovica, ale kiedy wygrywa Federer, to jest wspaniale.