Hubert Hurkacz pokonał Rosjanina Asłana Karacewa 7:5, 4:6, 6:3 i awansował do 1/8 finału tenisowego turnieju ATP Masters 1000 na twardych kortach w Miami (pula nagród 8,58 mln dolarów). Polak broni w tej imprezie tytułu sprzed roku.

Rozstawiony z numerem ósmym 25-letni wrocławianin w 1. rundzie miał tzw. wolny los, a w drugiej wygrał z Francuzem Arthurem Rinderknechem 7:6 (7-5), 6:2.

O ćwierćfinał powalczy natomiast z 44. w światowym rankingu Lloydem Harrisem z RPA.

Pierwsze gemy pojedynku z półfinalistą ubiegłorocznego Australian Open były bliźniaczo podobne i kończyły się zwycięstwami serwującego. Tak było do stanu 6:5 dla Polaka. W 12. gemie wrocławianin przełamał rywala i po 50 minutach gry triumfował w tej odsłonie.

Drugą zaczął zgoła inaczej i już w otwierającym gemie przegrał przy własnym podaniu. W czwartym, który był długi, ale głównie ze względu na festiwal błędów z obu stron, miał dwie szanse na przełamanie powrotne, ale obie zmarnował i wyraz swojej frustracji dał mocno uderzając rakietą o kort. Resztę złości spożytkował we właściwy sposób i w następnym gemie posłał cztery asy, powiększając dorobek w tym elemencie do 13.

Polak już do końca seta świetnie serwował, ale strat nie odrobił i przegrał 4:6.

Decydująca partia mogła się rozpocząć identycznie jak druga, ale rywal nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie. Za to okazji nie zmarnował w drugim gemie Hurkacz i odskoczył na 2:0. Później skupił się na pilnowaniu swojego podania, m.in. dzięki kolejnym asom, których łącznie posłał 24, przy ledwie jednym podwójnym błędzie. Wygrał seta 6:3 i całe spotkanie po 142 minutach.

Z cztery lata starszym zawodnikiem z Rosji, który zajmuje 32. miejsce w zestawieniu ATP, Polak zmierzył się po raz trzeci i odniósł drugie zwycięstwo. W ubiegłym roku najpierw w San Diego przegrał 7:5, 4:6, 2:6, a w Indian Wells zrewanżował się, wygrywając 6:1 6:3.

W 2. rundzie z imprezą pożegnał się Kamil Majchrzak, którego wyeliminował rozstawiony z numerem 15. Hiszpan Roberto Bautista-Agut.