Tenisiści w Polsce mogą trenować na kortach. Wczoraj rozpoczęło się "odmrażanie" polskiego sportu, które pozwala na trenowanie na kortach, ale w ścisłym reżimie sanitarnym. Swoje zajęcia rozpoczęła już Iga Świątek, która przez cały czas izolacji pracowała w domu nad utrzymaniem formy fizycznej. O jej planach treningowych z trenerem Piotrem Sierzputowskim rozmawiał Paweł Pawłowski z redakcji sportowej RMF FM.

Paweł Pawłowski RMF FM: Czy odmrażanie polskiego sportu oraz możliwość wejścia na korty zmieniają jakoś wasze plany treningowe?

Piotr Sierzputowski: Oczywiście. Możemy wejść na korty, więc zaczynamy trenowanie. Wczoraj mieliśmy pierwszy typowo tenisowy trening. Na pewno jest to miłe uczucie. Co do planów: na razie bardziej będzie nas dotyczyła informacja o otwieraniu granic. Będziemy szukać miejsca do trenowania z zawodnikami, którzy rywalizują na tym poziomie. Będziemy szukać jakiegoś wyjazdu, ale myślę, że będzie to nie wcześniej niż za miesiąc.

Jak radzicie sobie z obostrzeniami, które dotyczą wejścia na kort?

Kort jest duży, a nas jest maksymalnie czworo i nie są to nawet osoby grające. Odległości są zachowane, więc nie mamy z tym w ogóle problemu. Przeważnie na korcie są trzy osoby, a ja stoję z boku i zagrywam piłki. Obostrzenia nie są dla nas przeszkodą. Myślę, że w tenisie nie będzie to w ogóle problemem. Możliwość wejścia na kort 4 osób jest już naprawdę w porządku.

Co wiemy w ogóle o wracaniu do gry w tenisa zarówno w Polsce jak i na świecie?

Czekamy na decyzję WTA i będziemy sobie spokojnie pracować do tego czasu. Mam nadzieję, że w Polsce też będą odbywać się turnieje. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, czy będziemy brać w nich udział. Wydaje mi się jednak, że może to być tak duża różnica w czasie startów rozgrywek polskich i międzynarodowych, że trudno będzie przygotować się do jednego i drugiego. Czekamy zatem na decyzję WTA i wtedy będziemy planować nasz okres przygotowawczy.

Rozgrywane są już mecze w ramach inicjatywy Tennis Point Exhibition Series. Benjamin Hassan rozegrał nawet mecz w maseczce. Myśli pan, że jest to jakiś krok, który przybliża nas do wznowienia oficjalnych międzynarodowych rozgrywek?

To zawsze rywalizacja. Wiadomo, że nie rywalizujemy o punkty międzynarodowe. Ale nawet taka rywalizacja zmusza nas do pracy. Zmusza nas, żebyśmy mieli jakiś cel i szukali lepszej formy. Rywalizacja zmusza do poprawiania swoich umiejętności. To stosunkowo ważne, bo bardzo trudno jest się samemu poprawiać, nie widząc celu. Można sobie wyobrażać jakiś cel, ale jeszcze nie widać go na horyzoncie. Ciężko się w ten sposób zmotywować. Takie mecze pokazowe to jednak bardzo fajny sposób na motywację. Te mecze spełniają wszystkie wymogi sanitarne. Uważam, że jest to super rozwiązanie. Bardzo bym wspierał takie inicjatywy. Sam nie wiem, czy nie wystawiłbym swojej zawodniczki w takim meczu. Uważam, że ludzie chętnie zobaczą taki mecz, a jest to dobry sposób na to, żeby mieć jakiś cel, do którego można dążyć.

W jakiej dyspozycji fizycznej jest Iga Świątek?

Nie powiedziałbym, że to forma szczytowa, ale też Iga nie zaniedbała się. Widać, że pracowała. Myślę, że w parę godzin treningowych wróci do tego poziomu, który reprezentuje średnio rocznie. To nie będzie nic trudnego. Jednak na pewno, żeby się dalej rozwijać i poprawiać, to trochę pracy będzie musiała wykonać. Teraz będą ku temu wszelkie możliwości. Trzeba jednak widzieć potrzebę. Iga chce się poprawiać jako zawodniczka, ale gdzieś musi mieć ten punkt startu i punkt końca. Te cele muszą być realne i nie może być to tylko podróżowanie palcem po mapie.

Skoro nie ma punktu startu, to nad czym będziecie teraz pracować?

Teraz Iga będzie mocno pracowała ogólnorozwojowo z trenerem od przygotowania motorycznego. Dużo pracy Iga wkłada w to, żeby zbudować silną podstawę fizyczną. Ta podstawa jest kluczowa w większości sportów, a w tenisie jest najważniejsza. Zdrowie zaczyna się od przygotowania. Tenisowo natomiast będziemy poprawiać sobie sprawy techniczne. Mamy teraz na to czas, bo nigdzie nam się nie spieszy. Możemy robić dużą ilość powtórzeń i szukać powtarzalności z dobrą techniką. To nie będzie najciekawszy okres trenowania, jaki w życiu mieliśmy, ale na pewno jesteśmy w stanie dużo poprawić. Szkoda, że nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować w warunkach stresowych. Właśnie takie inicjatywy, o których rozmawialiśmy przed chwilą, sprawiają, że pojawiają się warunki stresowe, czyli musimy działać pod presją. Mam nadzieję, że coś takiego niedługo się u nas pojawi i nie będzie obligowało do grania w całym turnieju, tylko w pojedynczych meczach.

Opracowanie: