Magda Linette już w pierwszej rundzie pożegnała się z turniejem w Adelajdzie. Polka przegrała 4:6, 4:6 z Amerykanką Alison Riske.

Pierwotnie Linette miała zacząć sezon w ubiegłym tygodniu imprezą w Melbourne, ale ostatecznie zrezygnowała z tego występu.  

Zajmująca 55. miejsce w światowym rankingu Polka wciąż nie może znaleźć sposobu na sklasyfikowaną o dwie pozycje niżej Riske. Zmierzyła się z nią teraz po raz piąty i żadnego z tych pojedynków nie potrafiła rozstrzygnąć na swoją korzyść.  

Poniedziałkowa konfrontacja zaczęła się dla Linette bardzo słabo - w inauguracyjnej partii przegrywała 0:3 i 1:5. Wówczas zaczęła nieco odrabiać straty, broniąc po drodze dwie piłki setowe. 29-letnia poznanianka zmniejszyła stratę do jednego gema, ale starsza o dwa lata Amerykanka nie pozwoliła sobie na całkowite roztrwonienie przewagi. 

Druga odsłona była znacznie bardziej wyrównana i padło w niej tylko jedno przełamanie, choć wcześniej obie zawodniczki miały na nie także szansę. Riske popisała się kluczowym "breakiem" przy stanie 4:4. Linette na tle rywalki w tym meczu słabo wypadła zwłaszcza pod względem skuteczności w wygrywaniu akcji po swoim drugim podaniu. 

Polka niedawno poinformowała, że wróciła do współpracy z trenerem Markiem Gellardem. Brytyjczyk wcześniej był jej szkoleniowcem przez trzy lata i rozstali się jesienią 2020 roku. 

Linette teraz czeka występ w rozpoczynającym się za tydzień wielkoszlemowym Australian Open.  W deblu w Adelajdzie zaprezentują się w tym tygodniu Alicja Rosolska i Katarzyna Piter - obie z zagranicznymi partnerkami. Druga z Polek zgłosiła się również do singla, ale nie przeszła eliminacji.