Opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych, którzy zostali na święta w Sejmie, poświęcili wielkanocne koszyki. Protest trwa już od ponad trzech tygodni. Opiekunowie domagają się świadczeń wyższych niż tylko 520 złotych miesięcznie.

Protestujący opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych protestują pod Sejmem w nieludzkich warunkach. Teraz zmuszeni zostali do spędzenia tam Świąt Wielkanocnych, ponieważ nikt z nimi nie chce rozmawiać. Proszę, pokażcie ten koszyk ze święconką i tych zdeterminowanych ludzi spędzających święta w namiotach, z dala od rodzin - napisała do nas Małgorzata Kumorek, jedna z protestujących pod Sejmem opiekunek.

Na Wiejskiej zostało już niewiele osób. Protestujący chcą, żeby podniesiono im świadczenia - podobnie, jak opiekunom niepełnosprawnych dzieci.

Opiekunowie nie zgadzają się na zaproponowane zmiany



Zgodnie z rządową propozycją opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy utracili prawo do świadczeń pielęgnacyjnych, otrzymają zwrot zaległych pieniędzy wraz z ustawowymi odsetkami (ok. 5,5 tys. zł). Przywrócone zostanie im również prawo do zasiłku, niezależnie od kryterium dochodowego, jednak w wysokości 520 zł - tyle wynosiło świadczenie pielęgnacyjne przed zakwestionowaną nowelizacją. Obecnie jest to 820 zł - takie świadczenie dostają w tej chwili rodzice niepełnosprawnych dzieci.

Ustawa nie przywraca opiekunom dorosłych niepełnosprawnych prawa do świadczenia pielęgnacyjnego, ale wprowadza nowy rodzaj zasiłku przeznaczonego specjalnie dla tej grupy. Z tego powodu protestujący przed Sejmem opiekunowie uważają, że ustawa nie realizuje wyroku TK. Zapowiadają, że jeśli wejdzie w życie, zrobią wszystko, by ponownie trafiła do Trybunału. 

(jad)