W te święta lenistwo będzie wyjątkowo opłacalne. Kto chce zaoszczędzić na śniadaniu wielkanocnym, powinien zdecydować się na gotowe produkty kupowane w sklepach. Samodzielne gotowanie zupełnie się nie opłaca. Tak wynika z wyliczeń ekspertów od żywności.

Gotowe produkty takie jak szynka, pasztet czy biała kiełbasa podrożały w ciągu roku o 7 procent. To mało, biorąc pod uwagę, że zdecydowanie więcej kosztowałoby nas samodzielne zrobienie pieczeni lub pasztetu.

Z wyliczeń dr Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że mięso podrożało średnio o 14 procent. Także ceny oleju poszły zdecydowanie w górę, bo o ponad 10 procent.

Jak się okazuje, nie opłaca się także piec ciast. Gotowy mazurek ze sklepu podrożał tylko o 5 procent, podczas gdy ceny poszczególnych produktów potrzebnych do jego zrobienia bardzo wzrosły. Chodzi tu o cukier, który zdrożał o 17 procent, a także o mąkę i jajka, które kosztują więcej o odpowiednio 9 i 20 procent.

Również kupno ryb warto odłożyć na Boże Narodzenie, bo ich ceny wzrosły w ciągu roku o 30 procent.

Oszczędni powinni też rozważyć lekką zmianę tradycji. W Wielkanoc warto odpuścić sobie tłuste jedzenie, bo na przykład smalec i boczek podrożały o 45 procent. Dobrze będzie natomiast przestawić się na owoce, bo te w ciągu roku potaniały o 3 procent. Będzie taniej, zdrowiej i - co ważne na wiosnę - dietetycznie!