Niezwykła jest historia Krzyża Baryczkowskiego. W tym roku mija pięćset lat, od kiedy ten wyjątkowy krucyfiks, czyli krzyż z figurą Jezusa Chrystusa, sprowadzono do stolicy Polski. Krzyż Baryczkowski można zobaczyć w Archikatedrze świętego Jana Chrzciciela w Warszawie.

Krzyż Baryczkowski z Norymbergi przywiózł w 1525 roku do Warszawy bogaty kupiec warszawski Jerzy Baryczka. W kolejnych dziesięcioleciach przed tym krzyżem klękały tysiące osób - królowie Polski, powstańcy, prezydenci, dwóch papieży, wśród nich Jan Paweł II.

Jak zauważa reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, Krzyż Baryczkowski jest nieco ukryty w głębi kaplicy. Właśnie tam wikariusz i biblista ksiądz Maciej Jaszczołt pokazuje, jak bardzo realistyczny jest wygląd Chrystusa. 

Widzimy charakterystyczny styl rzeźbienia, to jest warsztat norymberski. Twarz Chrystusa, oczy, żyły, które są widoczne, wszystko tworzy ten styl. Do tego Jezus ma naturalne, ludzkie włosy. Sylwetka Jezusa jest nieco większa niż sylwetka dorosłej osoby, ma ponad dwa metry. Jest to krzyż z drewna lipowego - opisuje ksiądz Maciej Jaszczołt.

Dramatyczne wydarzenia w czasie powstania warszawskiego

 Najbardziej dramatyczne były losy Krzyża Baryczkowskiego podczas powstania warszawskiego. Ta historia zdaniem wielu osób brzmi jak legenda, lecz są dowody i relacje świadków, które potwierdzają, że faktycznie tak było. 

16 sierpnia 1944 roku archikatedra płonęła. Dookoła walczyli powstańcy. I właśnie o Krzyżu Baryczkowskim przypomniały sobie dwie sanitariuszki. 

W kaplicy był ksiądz. On i dwie sanitariuszki przeszli do ulicy Kanonia, z tyłu Archikatedry. Tam położyli Jezusa na bruku, wyłamali ręce, bo ręce są szerokie, żeby były wygodniej. Ten krzyż był przykryty tkaniną. Znamy historię księdza, który namaszczał powstańców, żołnierzy, także tych umierających. I był przekonany, że tam jest człowiek. Wierzę, że ten krzyż po ciemku, w podziemiach, owinięty kocem właśnie tak wyglądał - zaznacza w rozmowie z RMF FM ksiądz Maciej Jaszczołt. 

POSŁUCHAJ ROZMOWY Z KS. MACIEJEM JASZCZOŁTEM NA TEMAT HISTORII KRZYŻA BARYCZKOWSKIEGO

Źródła historyczne precyzują, że w czasie walk o Stare Miasto 16 sierpnia 1944 roku Krzyż Baryczkowski został wyniesiony z płonącej archikatedry przez ks. Wacława Karłowicza z pomocą dwóch sanitariuszek harcerskiego batalionu Armii Krajowej "Wigry": Barbary Gancarczyk-Piotrowskiej ps. Pająk i Teresy Potulickiej-Łatyńskiej ps. Michalska. Krzyż wrócił do Archikatedry, do Kaplicy Baryczkowskiej w Niedzielę Palmową 1948 roku. 

Warszawska kalwaria

Jak podaje biur Archidiecezji Warszawskiej, przed Krzyżem Baryczkowskim modlili się w ważnych dla narodu chwilach królowie i prezydenci oraz dwóch papieży - Jan Paweł II i Benedykt XVI. 

"Nie ma w Warszawie tak omodlonego krzyża jak ten" - mówił w jednym z wywiadów biskup Michał Janocha. 

BiskuP mówił o krzyżu: "Jako dzieło sztuki jest cudem artystycznym. Jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem historycznym. Jego nieprzerwany przez pięć stuleci kult, który można opisać, oraz indywidualne doświadczenia spotkania, których nie można opisać - są cudem teologicznym. Te trzy cuda - artystyczny, historyczny i teologiczny - w przedziwny sposób splatają się ze sobą w historii ludzi i pokoleń Warszawy i Mazowsza, jak natura, kultura i łaska". 

Tak można było przeczytać w jednym z esejów poświĘconych historii Krzyża Baryczkowskiego. 

Codziennie rano mamy mszę święta właśnie w tej kaplicy, przed Krzyżem Baryczkowskim. Modlimy się. To też jest symboliczna modlitwa, bo gdy ksiądz podnosi hostię, podnosi kielich z krwią Jezusa, Jezus ze swoją głową spuszczoną patrzy na ofiarę na ołtarzu, a my patrzymy na ofiarę krzyża. Jest tutaj duchowa przestrzeń tej modlitwy. Jezus jest tutaj przedstawiony chwilę po śmierci, ma zamknięte oczy, Jezus oddaje ducha, to jest moment Wielkiego Piątku, moment śmierci na krzyżu. Wchodzimy tutaj po kilku stromych schodkach, to tak jak w Jerozolimie. Kalwaria jest TAM nieco wyżej, trzeba pokonać kilka schodów, można powiedzieć, że jest to nasza warszawska kalwaria. Możemy sobie wyobrazić, że uczestniczymy w tym, co wydarzyło się w Jerozolimie. To symboliczna Golgota, szczególnie, że obok Golgoty jest kaplica grobu, pusta kaplica. Cała tajemnica Wielkanocy to tajemnica pustego grobu. Tuż obok Kaplicy Baryczków mamy ołtarz główny, gdzie codziennie jest msza święta. Tam gromadzą się wierni. Pracuję tu jako wikariusz od pięciu lat. Widzę tu tłumy turystów i wycieczki - dodaje ksiądz Maciej Jaszczołt. 

Obchody 500-lecia w kolejnych miesiącach

Rocznicowe obchody związane z Krzyżem Baryczkowskim zainaugurowała w tym roku msza święta z udziałem Konferencji Episkopatu Polski 12 marca. 

Muzeum Archidiecezji Warszawskiej przyjmuje zgłoszenia grup, które chciałyby poznać historię krzyża podczas wizyty w katedrze. 

Muzeum zamówiło również obraz poświęcony Krzyżowi Baryczków u wybitnego polskiego artysty Ignacego Czwartosa.

Prezentacja obrazu jest zaplanowana w siedzibie Muzeum 3 września.

Opracowanie: