Bartosz Kurek po finale mistrzostw Europy zabrał głos w sprawie swojej przyszłości w reprezentacji. Kontuzjowany zawodnik przyznał, że czeka go dalsza diagnostyka. „Musimy w końcu raz na dobrze określić, co jest problemem. Wyleczyć go, żebym kolejny sezon ligowy mógł rozegrać w spokoju. Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord w tej koszulce. A jeżeli był, to chyba dobry” – powiedział.

Kurek po meczu przyznał, że udany początek spotkania z Włochami pomógł zespołowi. Zaczął Norbi (Norbert Huber - przyp. RMF FM) koncertowo tego seta i to spotkanie. Wiadomo, że to uskrzydla i dodaje animuszu. Ale, ale od 4:1 jest jeszcze daleka droga, żeby wygrać seta - mówił.

Atakujący walczy z kontuzją i dlatego nie wystąpił w finale mistrzostw Europy, ale nie można powiedzieć, że zupełnie był poza grą. Kurek razem z innymi rezerwowymi cały czas wspierał zespół, czy to machając ręcznikami, czy naśladując uderzenia zawodników. Czuliśmy, że tego nam potrzeba: trochę szaleństwa, trochę właśnie takiej atmosfery. Nie chcę też przeceniać tego, co robiliśmy w kwadracie, bo jednak to robota chłopaków na boisku była najważniejsza.

Nasz atakujący zdradził, że teraz czeka go dalsza diagnostyka kontuzji. Musimy w końcu raz na dobrze określić, co jest problemem. Wyleczyć go, żebym kolejny sezon ligowy mógł rozegrać w spokoju. Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord w tej koszulce. A jeżeli był, to chyba dobry - zaznaczył.

Kurek mówił, że jego zdaniem polska reprezentacja gra na tak wysokim poziomie, że być może nie będzie problemu ze znalezieniem w niej miejsca. Myślę przede wszystkim, że mamy drużynę, która wygrywa i do której będzie bardzo, bardzo ciężko się dostać - powiedział.

Od chciejstwa do wyjścia na boisko jest bardzo długa droga, a reprezentacja ma się składać z najmocniejszych zawodników dostępnych w danym momencie. Trener na pewno tak będzie do tego podchodził. U nas nie ma czegoś takiego, że za zasługi dostaje się miejsce. W ogóle w żadnej drużynie bardzo mocnej nie powinno być tak, że za zasługi ktoś w niej jest - dodał.

Reprezentacja Polski w finale mistrzostw Europy zagrała swój najlepszy mecz. Kurek przyznał, że czasem niezbędne jest wzbicie się na wyżyny właśnie w finale, by osiągnąć sukces. To się w tym najważniejszym momencie chłopakom udało, więc wielkie gratulacje i szacunek dla nich - podkreślił.