Polscy siatkarze znów zawiedli w Lidze Narodów. W trzecim meczu turnieju w Gdańsku przegrali z Bułgarią 2:3 (25:17, 22:25, 23:25, 29:27, 11:15), mimo że byli faworytami i bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie. To ich druga porażka w turnieju i czwarta w całych rozgrywkach.
Inicjatywa od początku starcia była po stronie wicemistrzów olimpijskich, którzy objęli prowadzenie dzięki uderzeniu Bartosza Bednorza (5:3). Błąd Jana Firleja wyrównał wynik (6:6) i między zespołami wywiązała się walka punkt za punkt. Dopiero połączenie akcji Bednorza i serii błędów Bułgarów ponownie pozwoliły gospodarzom zbudować przewagę (16:12). Końcówkę zdominowali Polacy, as serwisowy Wilfredo Leona dał im piłki setowe, a drugą z nich wykorzystał Bartłomiej Bołądź (25:17).
Druga partia rozpoczęła się od prowadzenia gości 4:1 po udanych atakach Aleksandara Nikołowa i Martina Atanasowa. Gdy podopieczni trenera Nikoli Grbica zatrzymali Simeona Nikołowa, a ze środka zapunktował Szymon Jakubiszak było już 8:8. Uderzenie Bołądzia pozwoliło gospodarzom przejąć inicjatywę (11:9). Utrzymywali dwupunktowy dystans, jednak w końcówce Bułgarzy zaczęli grać lepiej i doprowadzili do wyrównania za sprawą duetu Aleksandar Nikołow - Wenisław Antow (20:20). Seria błędów biało-czerwonych zakończyła seta (22:25).
Kontra wykorzystana przez Mateusza Porębę pozwoliła Polakom objąć prowadzenie już na początku trzeciej odsłony. podobne akcje wykorzystane przez Artura Szalpuka i Bołądzia powiększyły przewagę do pięciu punktów (12:7). Po stronie Bułgarów Georgi Tatarow nieco zmniejszył różnicę (15:18), jednak wydawało się, że prowadzenie wicemistrzów olimpijskich jest bezpieczne. Nic bardziej mylnego - końcówka ponownie należała do gości, którzy najpierw doprowadzili do wyrównania 21:21 dzięki duetowi Aleksandar Nikołow - Atanasow, a następnie wygrali 25:23 po zepsutej zagrywce Bednorza.
W czwartym secie trener Grbic dokonał głębokich zmian w wyjściowym składzie - na boisku od początku pojawili się Tomasz Fornal, Kewin Sasak i Leon. Między zespołami toczyła się zacięta walka punkt za punkt, dopiero w połowie partii biało-czerwoni odskoczyli rywalom po akcjach Leona i błędach Bułgarów (13:10). Tym razem przyjezdni nie pozwolili Polakom powiększyć przewagi, szybko zmniejszyli stratę (15:15). Gra punkt za punkt toczyła się do samego końca i to zespół trenera Gianlorenzo Blenginiego jako pierwszy miał szansę zakończyć mecz po akcji Aleksandara Nikołowa (24:23). Gospodarze zdołali się obronić i w walce na przewagi triumfowali 29:27 za sprawą asa serwisowego Jakuba Kochanowskiego.
Tie-break rozpoczął się po myśli biało-czerwonych, którzy korzystali na błędach rywali (4:2). Bułgarzy szybko jednak zniwelowali stratę, po czym objęli prowadzenie dzięki akcjom Krasimira Georgiewa i Aleksandara Nikołowa (9:6). Nadzieje Polaków rozbudzili jeszcze Kochanowski i Fornal sowimi mocnymi zagrywkami, ale to Bułgaria zwyciężyła 15:11 po serii punktowej przy serwisie Simeona Nikołowa.


