“Dostąpiłem wielkiego zaszczytu, że mogłem dekorować złotych medalistów" - przyznał minister sportu Witold Bańka na konferencji prasowej po powrocie do kraju polskich siatkarzy, którzy w niedzielę w Turynie zostali mistrzami świata. Trener Vital Heynen powiedział z kolei, że już w piątek wiedział, że jego zespół stać na złoto.

Dostąpiłem wielkiego zaszczytu, że mogłem dekorować złotych medalistów - przyznał minister sportu Witold Bańka na konferencji prasowej po powrocie do kraju polskich siatkarzy, którzy w niedzielę w Turynie zostali mistrzami świata.

Wielki sukces, prawdziwe mistrzostwo - podsumował Bańka występ biało-czerwonych w mundialu. Dostąpiłem wielkiego zaszczytu, że mogłem dekorować złotych medalistów. To dla mnie przyjemność i honor - dodał minister, który reprezentował polskie władze na finale w Turynie.

O swoich emocjach powiedział też prezes PZPS Jacek Kasprzyk. 20 kg mniej, broda, ale wielki szacun! Dziękuję chłopaki, dziękuję trenerze, dziękuję całemu staffowi, wszystkim tym, których na co dzień może mniej widać, ale bez pracy których nie byłoby sukcesu - powiedział.

Pierwszy na salę konferencyjną przed zawodnikami wszedł trener Vital Heynen. Od północy mamy z zawodnikami umowę, że przez jakiś czas nie jestem ich trenerem, więc teraz jestem trochę - jak wy to w Polsce mówicie - "pod wpływem". Niektórzy z nich nie czują się może zbyt świeżo... a właściwie to... gdzie oni są? Ja nie wiem, to nie moi zawodnicy! - żartował.

Trener siatkarzy opowiedział z kolei historię przed finałem z Brazylią. W piątek wieczorem, kiedy rozbiliśmy Włochów w pierwszym secie, wszystko stało się jasne. Napisałem do moich córek: "łapcie pierwszy samolot do Turynu, bo zapiszemy się w historii". Nie mogły przylecieć w sobotę, ale udało się w niedzielę. Miałem rację - to, co chłopaki zrobili jest niesamowite. Zawsze wiedziałem, że to silna drużyna, ale do piątku nie wiedziałem, jak niesamowicie silna. W dniu, kiedy zacząłem pracę z Polską, obiecałem prezesowi Jackowi Kasprzykowi złoty medal. Oto on - powiedział szkoleniowiec, zawieszając krążek szefowi Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Mistrzowie świata pojawili się dopiero kilka minut później, z medalami zawieszonymi na szyjach. Już wcześniej zapowiadano, że nastąpi opóźnienie, ponieważ obstąpieni przez kibiców siatkarze... nie mogli wydostać się z hali przylotów Lotniska Chopina. Tam po wylądowaniu przywitało ich kilkuset fanów.

W niedzielnym finale MŚ Polacy pokonali w Brazylijczyków 3:0, broniąc tytułu sprzed czterech lat i zdobywając trzecie w historii złoto MŚ. Bartosz Kurek został uznany za najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) turnieju.

Pierwsze złoto na mistrzostwach świata w piłce siatkowej Polacy wywalczyli w 1974 roku w Meksyku.

(az)