Prokuratorzy z Gdańska badają, czy rodzina Olewników utrudniała śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM, dzisiejsze przeszukania w domach i firmie Olewników mają właśnie dać odpowiedź na to pytanie.

Centralne Biuro Śledcze i prokuratura rano przeszukały pięć mieszkań i domów, a także zakłady mięsne należące do rodziny Olewników. Według informacji naszych dziennikarzy, w śledztwie nastąpił przełom i prokuratura powraca do pierwotnej wersji śledztwa zakładającej samouprowadzenie.

Śledczy na razie nie chcą ujawniać szczegółów, ale według naszej wiedzy, dzisiejsze przeszukania to efekt braku jakiejkolwiek reakcji rodziny Olewników na prośby prokuratury o dostarczenie ważnych dowodów, które potwierdzałyby lansowaną przez rodzinę wersję o porwaniu i o współpracy z organami ścigania w tej sprawie.

Prokuratura nie doczekała się tych materiałów i dlatego postanowiono przeszukać wszystkie miejsca związane z rodziną Olewników. W rozmowie z jednym z prokuratorów znających sprawę, padło nawet stwierdzenie, że "badana jest prawdomówność" ojca i siostry Krzysztofa Olewnika Danuty. Jeśli okaże się, że zeznawali nieprawdę, wtedy usłyszą zarzuty - mówią śledczy.

Prokuratorzy szukają m.in. taśm z nagraniem rozmów Olewników z porywaczami - precyzuje prokurator Krzysztof Trynka. Wśród poszukiwanych rzeczy wymienia także listy Krzysztofa do rodziny z czasu gdy był przetrzymywany przez porywaczy, a także zapisy z monitoringu z dnia porwania młodego Olewnika. Jak powiedział nam prokurator, z ustaleń śledczych wynika, że taki monitoring wtedy istniał, jednak później został zlikwidowany.

Ewa Olewnik, matka Krzysztofa, przyznaje, że ona i mąż są zaskoczeni przeszukaniem w ich domu w Świerczynku pod Drobinem. Przeszukania przeprowadzono także w domach córek - Danuty i Anny. Jeśli mają prawo, proszę bardzo. My udostępniliśmy wszystkie pomieszczenia - mówi Ewa Olewnik. Dodała, że jej mąż jest - jak to określiła - "zdruzgotany całą sytuacją".

Według naszych informacji, w trakcie ostatnich kilku miesięcy pojawiły się nowe dowody, które potwierdzają wersję o samouprowadzeniu. Reporterzy RMF FM ustalili, że prokuratorzy szukają dokumentów, które mogą potwierdzić, że Krzysztof Olewnik na początku sam mógł zorganizować swoje porwanie.