Rośnie liczba powodzian skarżących się na ubezpieczycieli. W Biurze Rzecznika Ubezpieczonych zarejestrowano już ponad 600 skarg- ustaliła reporterka RMF FM. Powodzianie najczęściej narzekają na brak pieniędzy z odszkodowania oraz "sztuczki", które stosują ubezpieczyciele, by wypłacić jak najmniej.

Często ubezpieczyciele próbują wmówić powodzianom, że ich domy są mniej warte niż zapisano w polisie. Oczywiście wcześniej składki pobierali od wyższej wartości. Ubezpieczyciele obliczają wysokość odszkodowania zaniżając wartość materiałów budowlanych, albo przed wypłatą pieniędzy domagają się faktur. Istotą umowy ubezpieczenia jest to, że suma wypłaconych odszkodowań ma zapewnić środki pieniężne tym osobom na to, żeby mogły odbudować daną nieruchomość- tłumaczy Cezary Orłowski z Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Poszkodowani powinni dostać pieniądze przed remontem, a nie dopiero po zakończeniu prac.

Zdarzyło się i tak, że firma ubezpieczeniowa nie chciała wypłacić odszkodowania osobom, których dom znalazł się na skraju osuwiska, bo jak tłumaczono, nie został zniszczony.