We wtorek w Wiedniu początek mistrzostw świata w koszykówce 3x3. Nasze drużyny będą rywalizowały zarówno w kobiecym jak i męskim turnieju. O drugi medal w historii chcą powalczyć panowie. Polki marzą o tym, by po raz pierwszy znaleźć się na podium.

System kobiecego i męskiego turnieju będzie taki sam. W każdej grupie mamy po 5 drużyn. Najlepsze ekipy wywalczą bezpośredni awans do ćwierćfinałów. Reprezentacje z miejsc 2-3 powalczą w fazie barażowej. Dotychczas z mistrzostw świata przywieźliśmy jeden medal. W 2019 roku w Amsterdamie Polacy wywalczyli brąz. Teraz cele też są wysokie, ale trzeba myśleć o nich stopniowo.

Oczywiście zawsze jedziemy na takie turnieje, by wygrywać każdy kolejny mecz. Na razie mamy prosty cel. Chcemy wyjść z grupy i wtedy zobaczymy co dalej. Faza pucharowa to bowiem zupełnie inne granie, nowy turniej. Bardzo chcielibyśmy awansować z pierwszego miejsca tak, żeby od razu trafić do ćwierćfinału. Na pewno po pierwszym dniu i dwóch meczach grupowych będziemy mądrzejsi - mówi trener męskiej reprezentacji Piotr Renkiel.

Polacy jutro rozegrają dwa spotkania. Rywalami będą Portoryko i Izrael. W czwartek czekają nas mecze z Litwinami i Belgami. O przeciwnikach trener Renkiel ciągle nie może zbyt dużo powiedzieć:

Na chwilę obecną możemy spodziewać się jak będzie wyglądać drużyna Portoryko. To zawodnicy klubu z San Juan. Występowali ostatnio na różnych turniejach, więc wiemy czego się po nich spodziewać, wiemy jaki mają styl gry, ale ostatecznie czteroosobowy skład będzie podany dopiero dziś wieczorem. Ich styl to dużo gry 1 na 1, dużo indywidualnych pojedynków. Wiemy jak przygotować się na ten mecz. Co do Izraela to do składu wpisanych jest dwóch koszykarzy, którzy nigdy nie grali w odmianie 3x3. Ciężko powiedzieć czego się spodziewać. Ich najlepszy zawodnik gra ciągle w play-offach w lidze izraelskiej w halowej odmianie koszykówki. Jeszcze go tu nie widzieliśmy. Zresztą dzisiejsze śniadanie to był taki przegląd drużyn. Wszyscy obserwujemy się wzajemnie, sprawdzamy kto przyjechał. 3x3 to taka konkurencja, w której składy można zgłaszać bardzo późno. Dzień przed turniejem. Pierwszy dzień mistrzostw będzie dla nas bardzo ważny. Liczymy na dwa zwycięstwa. Jeśli tak rozpoczniemy to będą bardzo zadowolony.

W drużynie znalazło się dwóch bardziej doświadczonych i dwóch młodszych zawodników. Do Przemysława Zamojskiego i Szymona Rducha dołączyli Adrian BoguckiMateusz Szlachetka. Obaj w poprzednim roku wywalczyli mistrzostwo świata do lat 23. Szlachetka został zresztą wybrany MVP turnieju rozgrywanego w Bukareszcie. Z kolei obecność Boguckiego na pewno zmieni naszą grę pod względem taktycznym, bo to zawodnik mierzący aż 215 centymetrów:

Adrian jest bardzo mobilny jak na swój wzrost. Schudł i dzięki temu jest szybszy na boisku. Pokazał, że potrafi bronić niższych i wyższych zawodników. W naszej odmianie koszykówki nie ma przypisanych pozycji więc ta taktyczna zmiana nie będzie duża, ale wreszcie mam zawodnika, który potrafi dostarczyć bardzo dużo punktów w obrębie kosza. Potrafi też dobrze bronić. Cieszę się, że Adrian jest z nami. Generalnie uważam, że ta mieszkanka doświadczenia z młodością może dobrze zadziałać - podkreśla trener Renkiel.

Nasze panie nie mają jeszcze w dorobku medalu mistrzostw świata, ale przed rokiem znalazły się na podium mistrzostw Europy. Teraz w Wiedniu zagra ten sam skład. Trener Bartłomiej Koziatek zabrał do Austrii: Dominikę Fiszer, Klaudię Gertchen, Aldonę Morawiec i Klaudię Sosnowską. Biało-Czerwone pierwsze pojedynki rozegrają w środę. W fazie grupowej nasze zawodniczki zmierzą się z: Niemkami, Japonkami, Egipcjankami i Australijkami.  Zeszłoroczne mistrzostwa świata w Antwerpii obie nasze drużyny zakończyły na ćwierćfinałach. Polki po zwycięstwie w swojej grupie w 1/4 finału trafiły na Litwinki i przegrały 16:19. Polacy musieli grać w barażach. Ograli w nicy Mongolię 20:17 by następnie ulec Belgii 14:18.