Do 2 lat więzienia grozi Zbigniewowi S., oskarżonemu o ujawnienie w 2015 r. akt śledztwa warszawskiej prokuratury w sprawie nielegalnych podsłuchów w stołecznych restauracjach. Informacje przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Michał Dziekański.

Do 2 lat więzienia grozi Zbigniewowi S., oskarżonemu o ujawnienie w 2015 r. akt śledztwa warszawskiej prokuratury w sprawie nielegalnych podsłuchów w stołecznych restauracjach. Informacje przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Michał Dziekański.
Zbigniew S. / Radek Pietruszka /PAP

Zbigniewa S. oskarżono o to, że w czerwcu 2015 r. upublicznił na portalu społecznościowym oraz na swej stronie internetowej kopie akt postępowania Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w sprawie "afery podsłuchowej", a także zamieścił nagranie ujawniające treść wyjaśnień podejrzanego.

W toku śledztwa ustalono, że oskarżony dysponował kopią akt udostępnioną osobom, które - jako reprezentanci strony postępowania - miały prawo zapoznać się z nimi - dodał prok. Dziekański. Nadal trwa śledztwo, którego celem jest wyjaśnienie w jaki sposób akta trafiły do Zbigniewa S.

Art. 241 par 1 Kodeksu karnego stanowi, że kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Media określają S. mianem "kontrowersyjnego przedsiębiorcy", który prowadzi "prywatną wojnę z policją i państwowymi instytucjami"; piszą też o ciążących na nim wielu wyrokach sądowych za oszustwa.

W Sądzie Okręgowym w Warszawie trwa proces, w którym oskarżeni w sprawie nielegalnych podsłuchów są: biznesmen Marek Falenta, dwaj kelnerzy Konrad Lassota i Łukasz N. oraz współpracownik Falenty Krzysztof Rybka. Sprawa dotyczy nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w stołecznych restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych.

Falenta i Rybka nie przyznają się do winy - Lassota i N. przyznają się. N. zeznawał, że Falenta za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów w restauracjach. Lassota jako swą motywację wskazał "nieprawidłowości popełniane przez funkcjonariuszy publicznych". Oskarżonym grozi do 2 lat więzienia.

(abs)