Rząd jest doszczętnie skompromitowany; mamy poważny kryzys polskiego państwa - przekonywał w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Premier Donald Tusk zarzucił Kaczyńskiemu, że kłamie i tchórzy wystawiając kandydaturę Piotra Glińskiego na szefa rządu. Głosowanie nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności zaplanowano na piątek. Rządu chcą bronić PO i PSL. Twój Ruch i SLD zapowiadają, że wstrzymają się od głosu.

Ponad cztery godziny (z kilkoma przerwami) trwała w Sejmie debata nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności. W imieniu wnioskodawców głos zabrał Kaczyński, podczas gdy kandydat PiS na premiera, prof. Piotr Gliński przysłuchiwał się debacie z sejmowej galerii.

Kaczyński zarzucił rządowi, że "za nic ma prawo, konstytucję, demokrację", a dla swojej obrony jest gotów sięgnąć do "środków policyjnych". Zarzucił rządowi, że nie potrafi rozwiązać kwestii związanych m.in. z kryzysem demograficznym, wysokim bezrobociem, niewydolnością systemu emerytalnego, nędzą, brakiem efektywnej polityki mieszkaniowej oraz nierównościami regionalnymi. Podkreślał, że nie zmieniła się sytuacja w ochronie zdrowia, m.in. nie zmniejszyły się kolejki po świadczenia. Według lidera PiS nierozwiązane nadal są palące problemy oświaty i rolnictwa.

Według Kaczyńskiego opublikowane przez "Wprost" rozmowy m.in. szefa NBP Marka Belki i ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza to przykłady lekceważenia prawa i konstytucji. Jak ocenił, w sprawie nielegalnych nagrań ośmieszyły się polskie służby. Mówiłem kilkanaście miesięcy temu, że jest tam gigantyczny bałagan i to się całkowicie potwierdziło. One praktycznie rzecz biorąc nie istnieją, no państwo jest teoretyczne. I to ośmiesza ten rząd - powiedział Kaczyński.

Po liderze PiS głos zabrał premier Donald Tusk. Ocenił, że przedstawione przez Kaczyńskiego uzasadnienie wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu zbudowane było wyłącznie z kłamstw i nieścisłości. Wniosek PiS nazwał bezzasadnym.

Jak dodał, Kaczyński - jako szef największej opozycyjnej partii - "nie raz stchórzył" unikając publicznej debaty.

Pan tchórzy także dzisiaj, gdy wystawia pan prof. Glińskiego. Za chwilę odstawicie polityczny kabaret, będzie expose premiera technicznego. Jeśli rzeczywiście czuje się pan odpowiedzialnym za swoje ugrupowanie, to proszę wyjść i powiedzieć: Tak, to ja, ja zdecydowałem się podjąć ten bój o swoje racje. Ale do tego trzeba mieć coś więcej, niż tylko przygotowane wystąpienie ze stekiem kłamstw - mówił premier. Zarzucił prezesowi PiS, że "wymyślił formułę rządu technicznego, bo boi się podjęcia odpowiedzialności".

Tusk zaapelował także do lidera PiS, aby przyjrzał się swojemu byłemu rządowi, skoro wygłasza opinie o mandatach moralnych i etycznych sprawowania władzy. Proszę przypomnieć sobie losy pańskiego wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra sportu. Jeśli kłopoty z prawem, zarzuty o charakterze prokuratorskim, twarde zarzuty o charakterze korupcyjnym dyskwalifikują ekipę, to musi pan zacząć od siebie, bo to pan wyznaczył wzorzec najbardziej ponury w 25 latach - mówił premier.

Ocenił, że prof. Piotr Gliński nigdy nie będzie szefem rządu. Pozostaje niesmak, że z parlamentu i instytucji jaką jest konstruktywne wotum nieufności robicie pośmiewisko, i że cenę za to płaci przyzwoity człowiek (prof. Gliński) siedzący tam na galerii - mówił premier.

Gliński zabrał głos w przerwie posiedzenia Sejmu, podczas otwartego posiedzenia klubu PiS, przedstawiał przez około godzinę program swojego gabinetu. Przekonywał, że zmiana ekipy rządzącej jest konieczna w "sytuacji bezprecedensowego kryzysu państwa i demokracji" ujawnionego przez "taśmy prawdy". Obecnie rządzących nazwał "brudną wspólnotą".

W debacie nad wnioskiem PiS nie wzięli udziału przedstawiciele klubów PO i PSL. "To teatr jednego kiepskiego aktora. Nie będzie wystąpień klubowych" - napisał na Twitterze szef klubu PSL Jan Bury.

Głosowanie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności zaplanowano na piątek. Rządu chcą bronić PO i PSL. Twój Ruch i SLD zapowiadają, że wstrzymają się od głosu.

(j.)