Prawdopodobną przyczyną środowej awarii zasilania na warszawskim Dworcu Centralnym mogły być zaniki napięcia zewnętrznego - poinformował rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski. Jak wyjaśnił, zaniki napięcia zewnętrznego mogły spowodować uszkodzenie urządzeń energetycznych na dworcu, w tym również centralnej baterii akumulatorów, odpowiedzialnej za zasilanie awaryjne.

Efektem było to, że miejscami zasilanie awaryjne nie działało jak należy - powiedział. Przypomniał, że Dworzec Centralny jest w trakcie remontu, remontowane są także jego urządzenia energetyczne.

Remont z jednej strony utrudnił szybkie usunięcie awarii, ale dzięki niemu te urządzenia (energetyczne) będą działały lepiej - powiedział rzecznik Grupy PKP.

Pociągi przestały jeździć ok. godz. 10.15. Na dworcu nie było światła, przestały działać urządzenia sterujące ruchem pociągów, a także radiołączność. Ruch pociągów na linii średnicowej między Warszawą Wschodnią i Warszawą Zachodnią był całkowicie wstrzymany, część pociągów utknęła na peronach, a niektóre w tunelach niedaleko dworca.

Dworzec Centralny, a także pobliski dworzec Warszawa Śródmieście zostały ewakuowane przez straż pożarną. Przez dwie godziny, kiedy hala dworca i podziemne przejścia były zamknięte, kilkuset pasażerów czekało przed budynkiem.

Awaria unieruchomiła około 40 pociągów. Największe opóźnienia przekroczyły dwie godziny, odwołane zostały także niektóre kursy pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich. 7 pociągów przyjeżdżających do Warszawy zostało skierowanych na stację Warszawa Gdańska.

Przed godz. 13 awaria została usunięta. Jak informowali już wtedy przedstawiciele Grupy PKP, jej przyczyną miało było uszkodzenie zewnętrznego źródła zasilania. Tymczasem RWE Stoen Operator - firma, która dostarcza prąd do Dworca Centralnego - oświadczyła, że awaria "najprawdopodobniej to wewnętrzny problem PKP". RWE Stoen Operator podkreślał, że sieć energetyczna firmy działała bez zarzutu.