"Każdy jego krok to były mikrorewolucje" - tak dorobek papieża Franciszka oceniła w Radiu RMF24 Magdalena Wolińska-Riedi. W rozmowie z Piotrem Salakiem wspominała swoje pierwsze spotkanie z Franciszkiem. Zwróciła też uwagę na jego działania skoncentrowane na osobach wykluczonych i zepchniętych na margines.
Magdalena Wolińska-Riedi - watykańska korespondentka telewizji EWTN - podkreśliła w Radiu RMF24, że informacja o śmierci papieża Franciszka jest dla niej szokująca. Liczyła bowiem na to, że jego stan zdrowia będzie się poprawiał.
Zamyka się dla mnie kolejna epoka. Ja zamieszkałam za Spiżową Bramą w 2003 roku - przyznała dziennikarka. Wspomniała, że miała okazję obserwować ostatnie lata pontyfikatu Jana Pawła II, a potem działalność jego następcy - Benedykta XVI, po którego zakończonych abdykacją rządach nastały czasy Franciszka. Jak podkreśliła, zmarły dziś papież "absolutnie wywrócił do góry nogami życie w Watykanie i dotychczasowe reguły gry, konwenanse".
Piotr Salak poprosił Magdalenę Wolińską-Riedi o opowieść o pierwszym spotkaniu z papieżem Franciszkiem. Jak wyglądało?
Z małymi córkami szłam sobie w sobotni poranek na spacer do Ogrodów Watykańskich - na skróty przez Pałac Apostolski. Raptem podjechał ford focus - byle jaki, w ogóle się nie spodziewałam, że papież jest w środku - opowiadała dziennikarka. Po chwili papież wysiadł z samochodu i zaczął kiwać na nią i jej córki.
Podeszłyśmy do niego, a on się uśmiechnął i przedstawił. Podał im rękę i mówi: "Ja jestem tutaj nowym mieszkańcem, będę waszym sąsiadem przez najbliższe lata" - opisywała rozmówczyni Piotra Salaka. Zachowanie Franciszka nazwała "rozbrajającą prostotą".
Wolińska-Riedi zgodziła się z powtarzanym przez wielu ekspertów i komentatorów stwierdzeniem, że pontyfikat Franciszka miał rewolucyjny charakter. Każdy jego krok to były mikrorewolucje - oceniła. Zwróciła uwagę na codzienne życie Franciszka - decyzję o mieszkaniu w domu św. Marty, używanie prostego auta czy załatwianie takich prozaicznych spraw jak wizyta u rzymskiego optyka. Z drugiej strony przywołała działania wpływające na funkcjonowanie Kościoła. W tym kontekście wymieniła m.in. reformę watykańskich finansów oraz rozliczenie z tematem pedofilii wśród duchownych.
Wolińska-Riedi mówiła też o tym, że Franciszek był papieżem otwartym na ludzi zapomnianych, zepchniętych na margines. To miłosierdzie wprowadzane w życie, namioty wokół placu Świętego Piotra dla bezdomnych - wspominała. Dodała, że również poprzez swoje podróże papież chciał zwracać uwagę na los osób marginalizowanych i stawać się ich głosem.