"Z pewnością jest miły" - tak syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella, Henry Tadeusz, mówił o swoim ojcu podczas oscarowej nocy. Tuż przed rozpoczęciem ceremonii wręczenia nagród amerykańskiej Akademii Filmowej, 13-latek udzielił wywiadu razem ze swoim tatą.

Henry Tadeusz ma 13 lat. Jest synem Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella. Irlandzki aktor był w tym roku nominowany do Oscara za najlepszą męską rolę pierwszoplanową w filmie "Duchy Inisherin". Statuetki nie zdobył - Oscar powędrował bowiem do Brendana Frasera za występ w "Wielorybie".

Na uroczystości w Dolby Theater Colin Farrell pojawił się razem z Henrym Tadeuszem. Aktor i 13-latek byli ubrani w takie same smokingi. Farrell przyznał, że zdecydował się na aksamitną marynarkę po tym, jak jego syn postanowił w takiej iść.

Dziennikarze, którzy rozmawiali z Farrellem i jego synem, dopytywali się chłopca o to, jakim ojcem jest aktor. Chcieli wiedzieć, czy jest twardy i wymagający. Patrz, te 20 dolarów może być twoje - żartował Colin Farrell i próbował "przekupić" syna. Chłopiec od razu wyczuł konwencję. Nie, nie, z całą pewnością jest miły - mówił Henry Tadeusz, udając, że ociera pot z czoła.

Reporterzy nie ustępowali. Próbowali namówić nastolatka, by zdradził im tajemnice ojca. Nawet się nie waż - śmiał się aktor.

Dopytywani o to, co robili w przedoscarowy weekend, panowie Farrell przyznali, że zostali w pokoju hotelowym i oglądali "Wieloryba". Zajadali się przy tym cheeseburgerami. Za oknem padało, my byliśmy w piżamach i rozmawialiśmy nt. tego weekendu. Lepszego wieczoru nie dało się wymyślić - opowiadał aktor. Tak, było doskonale - wtórował mu uśmiechnięty Henry Tadeusz. Świetnie się bawiliśmy - zapewniał jego ojciec.

Na pytanie, co Henry Tadeusz sądzi nt. gry Brendana Frasera w "Wielorybie", chłopiec przyznał, że była świetna.

Towarzyski debiut Henry'ego Tadeusza pilnie obserwowała jego mama, Alicja Bachleda-Curuś. Aktorka, z którą korespondent RMF FM Paweł Żuchowski rozmawiał przed rozpoczęciem gali nt. szans na Oscara filmu "IO" Jerzego Skolimowskiego, w trakcie wywiadu cały czas spoglądała na ekran, na którym transmitowano uroczystość. 

Przepraszam, mam dość osobisty stosunek do tego wieczoru. Mój syn jest na gali. Trzymajmy kciuki, ja uciekam, bo muszę oglądać na bieżąco - przyznała.