Siłownia, trening, odpoczynek, a po kolacji - wspólne oglądanie meczów Koreanek - tak wyglądał kolejny dzień polskich siatkarek na mistrzostwach świata, które rozgrywane są w Japonii. W sobotę rozpoczną się spotkania drugiej rundy turnieju. Aby awansować do półfinałów, biało-czerwone będą musiały wygrać wszystkie mecze i liczyć na potknięcia rywalek.

Dzień wolny polski zespół wykorzystał na przygotowania do meczu z Koreą. Rano mieliśmy siłownię, a potem pojechaliśmy na halę meczową, gdzie odbyliśmy półtoragodzinny trening. Głównie skupiliśmy się na zagrywce i przyjęciu. Wcześniej były jednak trochę inne plany, mieliśmy m.in. wyjść na powietrze. Wczoraj wieczorem organizatorzy poinformowali nas jednak, że przygotowali dla nas na rano halę, w której rozgrywamy mecze. Nie było innego wyjścia - poinformował drugi trener reprezentacji siatkarek Piotr Makowski.

W dzisiejszych zajęciach uczestniczyły wszystkie siatkarki. Do zdrowia wraca Agnieszka Bednarek-Kasza, która podczas spotkania z Serbią doznała urazu kciuka. Agnieszka na zajęciach wykonała parę plasów. Z każdym dniem z jej ręką jest coraz lepiej, służby medyczne stanęły na wysokości zadania. Myślę, że lada moment Agnieszka będzie gotowa do gry - przyznał szkoleniowiec.

Po południu większość zawodniczek odpoczywała w hotelu. Część kadrowiczek wraz ze sztabem trenerskim zdecydowała się na krótkie zwiedzanie starej części Tokio. Wieczorem po kolacji szkoleniowcy przygotowali pierwszą odprawę przed sobotnim spotkaniem z Koreą Południową, inaugurującym drugą rundę turnieju.

Jutrzejszy dzień będzie wyglądał podobnie. Do południa trening, a później już bardziej szczegółowa analiza najbliższego przeciwnika - wyjaśnił Makowski.