Norwegia to zespół młody i niebezpieczny, nie będzie łatwym przeciwnikiem - uważa rozgrywający polskiej kadry piłkarzy ręcznych Karol Bielecki. Właśnie z Norwegami biało-czerwoni zmierzą się w swoim pierwszym meczu drugiej rundy mistrzostw Europy.

Norwegia to zespół młody i niebezpieczny, nie będzie łatwym przeciwnikiem - uważa rozgrywający polskiej kadry piłkarzy ręcznych Karol Bielecki. Właśnie z Norwegami biało-czerwoni zmierzą się w swoim pierwszym meczu drugiej rundy mistrzostw Europy.
Karol Bielecki oraz Francuzi Luka Karabatic i Valentin Port w ostatnim meczu grupy A mistrzostw Europy /Jacek Bednarczyk /PAP

Jeśli zwyciężymy to bardzo zbliżymy się do półfinału. Przed rokiem przegraliśmy z Norwegami na turnieju towarzyskim, teraz nie miałem okazji ich oglądać, ale wiem, że to zespół młody i niebezpieczny - powiedział Bielecki na spotkaniu z dziennikarzami w Krakowie.

Podkreślił, że również pozostałe ekipy, z którymi biało-czerwonym przyjdzie się zmierzyć w rundzie zasadniczej ME, nie znalazły się w tej fazie przypadkowo.

Chorwacja zawsze walczy o półfinał i udaje się jej znaleźć w czwórce niemal każdych mistrzostw, więc to uznany na świecie zespół. Białoruś też ma swoje ambicje i nie będzie oddawała punktów za darmo - ocenił zawodnik Vive Tauronu Kielce.

Bielecki miał spory udział w efektownym wtorkowym zwycięstwie 31:25 nad obrońcami tytułu Francuzami w ostatnim meczu grupy A, które dało biało-czerwonym pierwsze miejsce w końcowej tabeli. W odróżnieniu od pierwszych, również wygranych, spotkań turnieju - z Serbią i Macedonią - jego rzuty ponownie były precyzyjne i trafiały do siatki.

Mecz z Francją wyszedł nam świetnie. Przy pomocy wspaniałej publiczności krakowskiej wszystko nam się układało i w obronie, i w ataku. Mało było błędów, za to wysoka skuteczność. Zwycięstwo nad mistrzami olimpijskimi, świata i Europy na pewno pomoże nam uwierzyć w siebie. Czułem się dobrze fizycznie, była tylko kwestia przełożenia tego na boisko. Cieszę się, że moja skuteczność wróciła akurat na mecz z mistrzami świata i mogłem pomóc kolegom - podkreślił na spotkaniu z dziennikarzami.

Przestrzegał jednak przed hurraoptymizmem. W zasadzie jeszcze niczego nie zdobyliśmy - wygraliśmy tylko mecz grupowy. Droga do półfinałów jest bardzo daleka. Jeszcze ciężkie pojedynki przed nami, żeby coś naprawdę osiągnąć. Na pewno spotkanie z Francją napawa nas optymizmem, ale z drugiej strony nie możemy szaleć - musimy zachować zimną głowę, żeby w kolejnych meczach nie być zbyt pewnymi siebie. Staramy się tonować nasze nastroje - zaznaczył.

Nie chciał wskazywać, kto jest większym bądź mniejszym faworytem turnieju. W sporcie nie ma niczego pewnego. Możemy zakładać, że ktoś jest faworytem, ale trzeba to jeszcze udowodnić na boisku. Jeśli nie wygramy, to nic nie mamy. Tutaj niczego nie dostajemy na papierze - podsumował.

Pierwszy mecz drugiej rundy Euro 2016 - z Norwegią - rozegrany zostanie w Krakowie w sobotę o godzinie 20:30.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

ME piłkarzy ręcznych: Terminarz meczów Polaków w 2. rundzie


(edbie)