Ani premier, ani prezydent-elekt nie będą przesłuchani w śledztwie dotyczącym katastrofy 10 kwietnia - nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Z wnioskiem o przesłuchanie Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego wystąpił Stefan Hambura, m.in. pełnomocnik prawny syna Anny Walentynowicz, która zginęła w Smoleńsku.

Wniosek został odrzucony z powodów merytorycznych, a więc prokuratorzy wojskowi nie widzą powodu do przesłuchania na tym etapie śledztwa ani premiera, ani byłego marszałka Sejmu. Z informacji Mariusza Piekarskiego wynika, że śledczy oddalając wniosek powołali się na przepis mówiący o tym, że "okoliczność, która ma być udowodniona nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy albo jest już dawno udowodniona".

Stefan Hambura, pełnomocnik dwóch rodzin ofiar katastrofy, chciał przesłuchań Tuska i Komorowskiego, by ustalić, jak wyglądały rozmowy polskich władz z rosyjskim rządem zaraz po katastrofie - w jaki sposób ustalono procedurę wyjaśniania przyczyn tragedii i czy była szansa na prowadzenie śledztwa nie na podstawie konwencji chicagowskiej, a umowy dwustronnej. Mecenas chciał też wiedzieć, czy strona rosyjska chciała znać listę pasażerów prezydenckiego tupolewa przed dniem 10 kwietnia.

Prawnik na razie nie komentuje decyzji prokuratury - odmowa z uzasadnieniem nie dotarła jeszcze do jego berlińskiej kancelarii.