Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie organizacji lotu do Smoleńska w 2010 r. m.in. wobec skazanych w tej sprawie byłego szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego i urzędniczki Moniki B. Sprawą ponownie ma zająć się sąd apelacyjny.

Głównym powodem uchylenia wyroku była - jak uznał Sąd Najwyższy - "nienależyta obsada" sądu II instancji. Chodziło m.in. o wyłonienie dwojga sędzi rozpatrujących sprawę w Sądzie Apelacyjnym w procedurze przeprowadzonej już przed Krajową Radą Sądownictwa po reformie.

Po ogłoszeniu wyroku Sądu Najwyższego oskarżający w sprawie prokurator Przemysław Ścibisz powiedział, że "nie znajduje żadnych podstaw mogących skutkować uznaniem, że zaistniała przesłanka nienależytej obsady sądu". Obrona nie podnosiła zarzutu nienależytej obsady sądu, kiedy trwało postępowanie przed sądem odwoławczym. Zarzut pojawił się wówczas, gdy wyrok okazał się niekorzystny dla obrony - dodał prokurator.

Z kolei jeden z obrońców, mec. Zbigniew Ćwiąkalski ocenił, że Sąd Najwyższy "bardzo celnie zaznaczył, że nie jest tak, iż jeśli ktoś jest neo-sędzią, to z automatu się wyrok uchyla, tylko muszą być jakieś powiązania z władzą wykonawczą poprzez różne nominacje, sąd dyscyplinarny, w którym on działa".

Proces był zainicjowany z oskarżenia bliskich ofiar katastrofy. Jego podstawą był art. 231 Kodeksu karnego. Przewiduje on do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła prawomocnie śledztwo w sprawie organizacji lotów premiera i prezydenta do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r.

W czerwcu 2019 r. warszawski sąd okręgowy w I instancji nieprawomocnie skazał Tomasza Arabskiego na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Orzekł też wówczas o winie urzędniczki kancelarii premiera Moniki B., która została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Troje pozostałych oskarżonych urzędników - Miłosława K. z kancelarii premiera oraz Justynę G. i Grzegorza C. z ambasady RP w Moskwie - sąd uniewinnił.

W czerwcu 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał kary wymierzone Arabskiemu i B. w I instancji. Jedyną zmianą była modyfikacja opisu zarzuconego im czynu. Chodziło o poszerzenie go o wzmiankę dotyczącą działania na szkodę interesu publicznego i interesu prywatnego. Utrzymane zostały wtedy także wszystkie uniewinnienia.

Zarzuty w skierowanych do Sądu Najwyższego kasacjach obrońców dotyczyły m.in. nienależytej obsady sądu odwoławczego z powodu wyłonienia dwojga sędzi w procedurach przed zreformowaną KRS. Chodziło o sędzię Izabelę Szumniak oraz sędzię Annę Kalbarczyk. Obrona wskazywała także np. na fakt, iż sędzia Szumniak jest prezesem Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.