Nie musimy nagle przebierać się za ludzi życzliwych, optymistów, za ludzi, którzy szukają raczej porozumienia niż wojny - powiedział "Gazecie Wyborczej" Donald Tusk. To pierwszy wywiad premiera od czasu katastrofy w Smoleńsku.

20 czerwca Polacy będą mogli wybierać między atmosferą odwetu, rywalizacją, kto kogo pokona, kto jest winny, kto jest prawy, którą dziś stwarza PiS, a propozycją prezydentury Komorowskiego. Jest on człowiekiem gotowym do współpracy, rozumiejącym innych. To jego atut. Dla Polski to jak tlen - powiedział premier. Mówiąc o stosunkach z Rosja Donald Tusk stwierdził m.in., że czas samych gestów dobiega końca. By mówić o postępach w stosunkach z Rosją, potrzeba konkretów.

Rosjanie, jeśli mają wolę wyjaśnienia prawdy o Katyniu, powinni pokazać wszystko, co w tej sprawie mają. Mam nadzieję, że nie będzie tu żadnej dwuznaczności, która mogłaby rzucić cień na szczerość wcześniejszych gestów. Jestem zdeterminowany, by nasze relacje były jak najlepsze, ale muszą być uczciwe i oparte na prawdzie.

Premier stwierdził, że gdyby, przed wyborami nie została ujawniona zawartość czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa to padnie zarzut, że było tam coś strasznego. Jeśli z kolei zostanie ujawniona, to pojawią się głosy, że stało się to specjalnie. Moją intencją jest, żeby możliwie wszystko ujawnić. Jedyne wątpliwości dotyczą intymnych fragmentów. To może być przekleństwo, modlitwa, chodzi o to,żeby nie dotknąć bliskich ofiar.

Domaganie się, żeby Polska przejęła od Rosji śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, opiera się na insynuacjach. Jak łatwo się dzisiaj mówi: skoro nie wiemy wszystkiego, to ktoś chce coś ukryć, co w propagandzie PiS przekłada się od razu na ostrzeżenie: Tusk na pewno wie. Skoro nie chce powiedzieć dzisiaj, to znaczy że coś ukrywa. Jak dodał: "nie mam na śledztwo żadnego wpływu i nie chcę go mieć".

Pytany o start Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, premier odpowiedział: nie boję się konkurencji PiS. Nie, żebym nie szanował konkurenta, bo to bardzo poważny konkurent. Jeśli rzeczywiście w PiS postawią na umiarkowanie, życzliwość, szacunek, optymizm, polskie marzenia o przyszłości to wszyscy na tym zyskamy.

Zdaniem Tuska jest bardzo prawdopodobne, że będzie II tura wyborów: nie sądzę, żeby zmieniła się różnica między Komorowskim a Kaczyńskim, ale głosy mogą się rozproszyć, bo startuje wielu kandydatów.