Rosjanie w najbliższym czasie przekażą polskim śledczym kolejne cztery lub pięć tomów akt dotyczących śledztwa w sprawie katastrofy 10 kwietnia - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Będą wśród nich także protokoły z sekcji zwłok ofiar. Co więcej, prokurator generalny potwierdził, że udało się odczytać kilkanaście nowych słów z zapisu nagrań rozmów w kokpicie tupolewa.

Andrzej Seremet nie wykluczył w rozmowie z Markiem Balawajdrem, że w kilku przypadkach może dojść do ekshumacji: Prokurator przed podjęciem decyzji o ocenie tego wniosku musi się zapoznać z materiałem sekcyjnym i wtedy podejmie decyzję, czy dokonywać tej sekcji czy nie. Ja osobiście nie wykluczam, że w niektórych przypadkach może dojść do ekshumacji. W przypadku ciała prezydenta nie ma takiej potrzeby, ponieważ istnieje protokół sekcyjny. Może do niej dojść w przypadku niektórych innych ofiar.

Seremet: Odczytano kilkanaście słów

Odczytano kilkanaście nowych słów. Nie są one jednak w stanie w żaden sposób potwierdzić ani obalić hipotez postawionych przez prokuratorów - tak prokurator generalny Andrzej Seremet skomentował w specjalnym wywiadzie dla RMF FM prace specjalistów z Instytutu Ekspertyz Sądowych. Biegli badają nagrania rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa.

Jak powiedział naszemu reporterowi Andrzej Seremet, w IEZ zakończono już odszumianie taśm i zaczęto jeszcze raz je odsłuchiwać. Na razie udało się odczytać niektóre nowe słowa: Rzeczywiście Instytutowi udało się odczytać coś więcej niż ten odczyt, który obecnie funkcjonuje w opinii publicznej. Nie chciałbym mówić o szczegółach, dopóki prace nie zostaną ukończone, a ukończone one zostaną na przestrzeni września i października. Myślę, że październik to byłaby bardziej realna data. Wtedy - jak powiedział nam Andrzej Seremet - prokuratura udostępni cały materiał opinii publicznej, stenogramy będą jawne.

Prokurator generalny zaznaczył jednak, że na razie te odczytane słowa nie mają znaczenia dla hipotez weryfikowanych przez śledczych. Pojawiają się rozmaite spekulacje. To nie jest tak wiele informacji, żeby miały one już obecnie jakiś istotny wpływ na ocenę tego materiału - podkreślił.

Jak ustaliliśmy, eksperci wciąż analizują próbki głosów, identyfikują je, a materiały do tego potrzebne są na bieżąco przekazywane przez prowadzących śledztwo prokuratorów. Co ważne, eksperci z Krakowa mają również wydać opinię, czy taśma, którą badają, nie była montowana.