"Mamy nadzieję że ustalenia komisji Millera najpierw zostaną przedstawione rodzinom ofiar, a dopiero później cały raport trafi do wiadomości opinii publicznej "- mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Małgorzata Wassermann.

Rodziny ofiar tragedii smoleńskiej nie chcą by powtórzyła się sytuacja ze stycznia tego roku, kiedy swój raport ogłosił rosyjski MAK. Rodziny szczegóły dokumentu poznały wtedy z mediów. Teraz historia znowu się powtarza - dodaje Małgorzata Wassermann.

My nie mamy żadnej wiedzy odnośnie tego, co jest w raporcie i kiedy został on zakończony. Spodziewamy się, że zostaniemy zaskoczeni tak jak cała opinia publiczna. Nie wiemy jak będzie wyglądała prezentacja dokumentu. Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. Nikt raportu nam nie pokazał. Nie mieliśmy też możliwości porozmawiania z ekspertami, którzy go tworzyli. Wydaje się, że byłoby wskazanym, żebyśmy pierwsi zapoznali z dokumentem i mogli zadać pytania ekspertom. Wszystko po to, żebyśmy mogli bronić honoru naszych zmarłych. Jeśli zajdzie taka potrzeba - dodaje.

Raport komisji szefa MSWiA, który trafił na biuro premiera, ma zostać upubliczniony po tym jak zostanie przetłumaczony na język angielski i rosyjski.