​Nie będzie planowanego na koniec sierpnia wyjazdu polskich prokuratorów do Smoleńska - dowiedział się reporter RMF FM. Grupa śledczych miała kontynuować oględziny prezydenckiego tupolewa rozpoczęte w maju tego roku.

Prokuratura nie chce ujawniać szczegółów sprawy, informuje jedynie, że trwają uzgodnienia z Rosjanami w sprawie wyjazdu. Brak jest informacji, z jakiego powodu doszło do opóźnienia i czy odpowiadają za to strona rosyjska, czy polska ekipa.

Z ustaleń naszego dziennikarza wynika, że dotąd nie udało się określić nawet daty kolejnej misji do Smoleńska.

Prokuratorzy i eksperci - m.in. technicy kryminalistyczni - w maju szczegółowo badali między innymi elementy konstrukcyjne i agregaty samolotu. Była to 13. wizyta polskich śledczych na lotnisku Sirewiernyj w Smoleńsku.

Wrak samolotu Tu-154M znajduje się na płycie lotniska wojskowego Smoleńsk Północny. Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie podnosili kwestię jego zwrotu w rozmowach ze stroną rosyjską. Jednakże, według jej stanowiska, wrak polskiego samolotu jest dowodem rzeczowym w trwającym w Rosji śledztwie i z tego powodu nie może być zwrócony Polsce.

10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.

Opracowanie: