Prawie 2,3 mln Polaków nie płaci na czas rachunków i nie spłaca długów. Tak wynika z najnowszych statystyk Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor. Dlatego dziś pod warszawskim numerem telefonu dyżur pełnili eksperci. Radzili naszym słuchaczom, jak uporać się ze spirala długów.

Tomasz Skory: Z jakiego rodzaju sprawami ludzie najczęściej dzwonili?

Marcin Ledworowski, wiceprezes Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor: Najczęściej dzwonili ze sprawami długów, które są sprzedane do firm windykacyjnych, a pierwotny wierzyciel prowadzi nadal egzekucję komorniczą. To są bardzo trudne sprawy, ponieważ nie spłacony dług, pierwotnie gdzieś został sprzedany w różnym trybie, w trybie cesji, wyłącznej, niewyłącznej. Natomiast dług jest ściągany wtedy przez dwa podmioty, równolegle. Takie sprawy zawsze trzeba wyjaśniać u wierzyciela pierwotnego, czyli w banku, w którym się zaciągnęło kredyt. Należy do tego banku się zwrócić z prośbą o wstrzymanie egzekucji komorniczej, albo z prośbą o ugodę, rozłożenie tego na raty, pomimo tego że bank to sprzedał to najczęściej może wycofać zarówno windykację u komornika jak i windykację prowadzoną przez firmę windykacyjną.

A jakaś taka szczególnie charakterystyczna sprawa? Czy trafiła się tym razem?

Marcin Ledworowski, wiceprezes Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor: Tak. Był tutaj telefon od jednego ze słuchaczy, który wziął kredyt w imieniu innej osoby i podarował tej osobie pieniądze z tego kredytu, niebagatelną kwotę 600 tysięcy złotych. Ta osoba jest w tej chwili już w więzieniu, nie spłaca oczywiście tych kredytów, pieniędzy nie ma, bardzo trudna sytuacja, w zasadzie bez wyjścia. Z tym, że nie da się ukryć, że duża naiwność naszego słuchacza, który wziął kredyt dla kogoś, zaufał tak bardzo, że postanowił siebie i całe swoje życie obciążyć tym kredytem. 

Grzegorz Pietraszkiewicz, prawnik ze Związku Banków Polskich: Tutaj oczywiście największym problemem to są prowadzone postępowania komornicze. Pamiętajmy o tym, że postępowanie komornicze wiąże się z określonymi kosztami, więc dobrym pomysłem jest kontakt bezpośrednio z wierzycielem. Wiadomo, że wierzyciel jest zainteresowany odzyskaniem własnych należności, tego zlikwidowania zadłużenia. Kontakt z wierzycielem często pomaga, pokazanie, że w tym momencie mam stałą pracę, stały przychód, może spowodować to, że wierzyciel może doprowadzić do tego, że komornicze postępowanie zostanie zawieszone.

Czy przytrafiła się wśród tych telefonów jakaś bardzo charakterystyczna sytuacja opisana przez naszych słuchaczy?

Grzegorz Pietraszkiewicz, prawnik ze Związku Banków Polskich: Tak była jedna taka sytuacja. Pożyczka zaciągnięta od osoby prywatnej była trudniejsza do uregulowania i spłacenia, niż te należności w bankach. Tutaj należałoby się wystrzegać, że w  umowach z osobami prywatnymi lub też z instytucjami prywatnymi, należy zwracać baczną uwagę na wysokość nie tyle samych kosztów uzyskania tej pożyczki, ale taki, że na koszty na przykład kary umownych wynikających z opóźnienia lub też zwłoki w spłacie zadłużenia.

Jakie największe problemy zgłaszali słuchacze?

Patrycjusz Rozpiątkowski z Biura Informacji Kredytowej: Największe problemy, albo takie problemy, które najbardziej mi utkwiły w głowie, to przede wszystkim sytuacja związana z rodziną, gdzie syn jest hazardzistą i namiętnie bierze kredyty w różnych instytucjach i przeznacza je na gry hazardowe. Rodzice są załamani, nie wiedzą, co z tym zrobić, bo syn jest pełnoletni. Więc to była jedna taka sprawa. Myślę, że została tam pokazana właściwa ścieżka, jak próbować w tej sprawie pomóc.

Jak?

Przede wszystkim z synem porozmawiać. Troszeczkę psychologia nam się kłania. Natomiast, druga taka sprawa, która mi utkwiła w głowie, to sprawa takiego starszego małżeństwa, które zostało oszukane przez pośrednika, który obiecał im załatwić ten kredyt i oczywiście im załatwił. To była kwota pięćdziesięciu tysięcy złotych, natomiast opłata manipulacyjna, którą ten pośrednik pobrał, to było ponad piętnaście tysięcy złotych. Czyli widzimy, że mamy tutaj do czynienia z oszustwem. W tej sytuacji, troszeczkę wina, niestety, leży po stronie tych państwa dlatego, że przyznali mi się, że w ogóle nie czytali tej umowy, że dostali tę umowę i ją po prostu podpisali. Dlatego ja apeluję do wszystkich, którzy nas słuchają, żeby zawsze czytać to, co się podpisuje.