Dzisiaj to Polska jest tym miejscem, gdzie bronimy granicy Unii Europejskiej. Dzisiaj to Polska jest tym miejscem, w którym rozgrywa się najbardziej zajadała wojna hybrydowa - mówił w Sejmie poseł Arkadiusz Czartoryski z PiS-u podczas drugiego czytania projektu ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej dotyczącego budowy zapory na granicy z Białorusią. Sejmowe komisje poparły ten projekt ustawy. KO i Lewica zapowiedziały, że nie poprą tego projektu.

Za projektem głosowało 35 posłów z komisji obrony narodowej oraz administracji i spraw wewnętrznych, przeciw było 16, nikt nie wstrzymał się od głosu. Do projektu wprowadzono wcześniej poprawki redakcyjne zaproponowane przez przedstawicieli biura legislacyjnego.

Arkadiusz Czartoryski (PiS) w wystąpieniu klubowym mówił, że jeszcze kilka miesięcy temu nie sposób było przewidzieć, co wydarzy się na granicy polsko-białoruskiej. Wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z największym kryzysem na polskiej granicy po 1989 roku - oświadczył. Jak podkreślił, mieliśmy tylko w sierpniu i we wrześniu 8 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. To bardzo dużo - ocenił.

Mówił też o tym, że ostatnich latach potrzeby straży granicznej znów zostały dostrzeżone. Dzisiaj SG wygląda zupełnie inaczej niż klika lat temu - przekazał. Jak jednak dodał, na obecny, tak potężny kryzys trzeba reagować na bieżąco. Poseł mówił też o tym, że to nieprawda, że nie ma współpracy Polski z Frontexem, ale służba ta ma obecnie niewielu funkcjonariuszy. Przypomniał przy tym, że granicę polsko-białoruską odwiedził niedawno jej szef.

Dzisiaj to Polska jest tym miejscem, gdzie bronimy granicy UE. Dzisiaj to Polska jest tym miejscem, w którym rozgrywa się najbardziej zajadała wojna hybrydowa - mówił, dodając, że reżim Łukaszenki wydaje na nią niemałe pieniądze. Eskalacja ze strony reżimu Łukaszenki narasta i na to powinniśmy wszyscy razem odpowiedzieć - tłumaczył. Jak przekazał, klub PIS popiera projekt tej ustawy.

"Wy tego muru nie wybudujecie"

Składamy wniosek o odrzucenie projektu ustawy dotyczącego budowy zapory na granicy z Białorusią - mówiła w Sejmie posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska.

Z dużym prawdopodobieństwem, w zasadzie z pewnością, my w ogóle nie będziemy dyskutowali, czy instrument, który proponujecie dzisiaj, czyli wybudowanie muru będzie skuteczne, czy nie, bo wy tego muru po prostu nie wybudujecie. Będzie z tym murem dokładnie tak samo jak z respiratorami, z maseczkami, z Ostrołęką - powiedziała Kluzik-Rostkowska przedstawiając stanowisko klubu KO.

Również mam pewność, że te pieniądze - 1 mld 600 mln zł to wy wydacie - dodała zwracając się do polityków PiS. Klub KO nie przyłoży ręki do tego, żeby kolejne pieniądze zostały roztrwonione, czy wręcz ukradzione, dlatego składamy wniosek o odrzucenie projektu tej ustawy - oświadczyła posłanka KO.

Podkreśliła jednocześnie, że KO jest zwolennikiem skutecznej ochrony polskich granic.

"Na bezpiecznej granicy nie umierają ludzie"

Klub Lewicy nie poprze tego projektu ustawy i składa wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu - zapowiedział Paweł Krutul.

Nasza granica nie jest bezpieczna, bo na bezpiecznej granicy nie umierają ludzie
 - podkreślił. Nie dziwcie się naszym emocjom, gdy stawką jest ludzkie życie, a praktycznie - śmierć z głodu i wychłodzenia - oświadczył. Mówił też o planowanych wywłaszczeniach i pytał, ilu ludzi to dotyczy. Dopytywał też, gdzie "są dzieci z Michałowa". 

Z kolei Jan Szopiński (Lewica) apelował o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tej sprawie.

"Wasze propozycje nie mają nic wspólnego z transparentnością"

Proponujemy instalację na granicy z Białorusią elektronicznego muru w oparciu o przejrzyste procedury przetargowe - powiedział podczas sejmowej debaty Radosław Lubczyk (KP-PSL). 

Lubczyk mówił, że nie ma wątpliwości, że konieczna jest obrona granicy Polski i wojna hybrydowa prowadzona przez reżim białoruski musi spotkać się z odpowiedzią. Podkreślił, że obrona granicy RP nie może odbywać się bez żadnej kontroli, bez procedur. Lubczyk zwracał się do rządu o zaproszenie do współpracy UE przy ochronie granicy z Białorusią.

Nie chcecie poprosić UE o pomoc, według was to będzie przyznanie się do porażki, a ponadto nie chcecie, żeby wam patrzono na ręce. A to właśnie na Unii dziś w tej sprawie powinniśmy polegać i od niej wymagać zwłaszcza, że popiera działania związane z zewnętrzną obroną jej granic - powiedział poseł PSL.

Mówił, że rząd nie potrafi wykorzystać jakichkolwiek sojuszy dyplomatycznych i Polska została osamotniona na arenie międzynarodowej. Waszym jedynym pomysłem jest dziś stawianie muru za ponad 1,5 mld zł bez szczegółowych informacji, poza jakąkolwiek kontrolą, bez procedur - mówił Lubczyk.

My jako klub Koalicji Polskiej proponujemy konkretne rozwiązanie - instalacje na granicy elektronicznego muru z przejrzystymi procedurami przetargowymi. Wasze propozycje nie mają nic wspólnego z transparentnością, a przecież mówimy o wydatkowaniu ponad 1,5 mld zł - mówił Lubczyk do przedstawicieli PiS i rządu.

Stwierdził, że "nie chodzi o to, żeby ten mur powstał, tylko żeby ten mur powstawał".

Przedstawiciele Konfederacji oraz Polska 2050 złożyli poprawki do projektu o budowie zabezpieczenia na granicy z Białorusią. Oba koła chcą wiedzieć, jak będzie przebiegać budowa inwestycji.

"Mur nie jest tylko potrzebny, ale konieczny"

Krzysztof Tuduj (Konfederacja) przekazał, że budowa muru jest konieczna. Mur nie jest tylko potrzebny, ale konieczny, aby ten kryzys na granicy zażegnać - poinformował. W jego ocenie decyzja o budowie jest spóźniona, a obawy budzi to, jak zostanie zrealizowana, jak rząd do tej sprawy podejdzie. Poseł złożył też poprawkę mówiącą o tym, że raz w miesiącu na posiedzeniu Sejmu będzie zdawany raport, jak wygląda postęp budowy zapory, jej realizacja.

Z kolei Tomasz Zimoch (Polska 2050) złożył w imieniu swojego koła cztery poprawki. Dotyczyły one np., żeby dodać do  artykułu czwartego m.in. ustęp dotyczący tego, aby od dnia wejścia ustawy przez cały okres trwania inwestycji i w ciągu roku po jej zakończeniu co trzy miesiące minister właściwy spraw wewnętrznych oraz pełnomocnik przedstawiali pisemne i ustne sprawozdanie z przebiegu inwestycji oraz jej użytkowania.

Magdalena Sroka (Porozumienie) w swoim wystąpieniu mówiła o tym, że obecna sytuacja na granicy uzasadnia zbudowanie takiej zapory. Ta zapora powinna powstać już zdecydowanie wcześniej - oświadczyła. Jak dodała, Porozumienie poprze zbudowanie zapory na wschodniej granicy.

Projekt rozpatrywany w trybie pilnym

Projekt zgłoszony przez MSWiA jest rozpatrywany w trybie pilnym. We wtorek wieczorem Rada Ministrów przyjęła go w trybie obiegowym i tego samego dnia trafił do Sejmu. Projektowana ustawa ma umożliwić pilną budowę zapory w związku z presją migracyjną na granicy z Białorusią.

Zgodnie ze zgłoszonym przez MSWiA projektem ustawa określi zasady przygotowania i realizacji zabezpieczenia - bariery - na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE (z Białorusią, Rosją, Ukrainą). Inwestycja będzie celem publicznym.

Projekt zakłada m.in., że nie będą do niej stosowane przepisy odrębne, w tym prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Do zamówień związanych z budową bariery nie będzie też stosowane Prawo zamówień publicznych, a kontrolę zamówień sprawować będzie Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Szacowany koszt budowy planowanej bariery to 1 mld 615 mln zł, z czego 1 mld 500 mln zł to koszt budowy fizycznej bariery, a 115 mln zł urządzeń technicznych.