Jest śledztwo w sprawie sytuacji w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu - dowiedział się reporter RMF FM. Tamtejsza prokuratura rejonowa sprawdzi, czy w ośrodku, w którym pojawił się koronawirus, spowodowano zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów.

Prokuratura sprawdzi, czy w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu doszło do zagrożenia dla zdrowia i życia 181 mieszkańców w związku z szerzeniem się epidemii koronowirusa. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, wszczęto właśnie śledztwo w tej sprawie. Dochodzenie ma wyjaśnić między innymi sposób działania szefostwa placówki i personelu. Chodzi o to, jak odseparowano zakażonych pensjonariuszy i kadrę od osób zdrowych w ośrodku, w którym trwała kwarantanna.

Kolejną sprawą, którą muszą prześwietlić prokuratorzy, jest kontrowersyjna decyzja o przywróceniu do pracy w DPS członków personelu, którzy przebywali na domowej kwarantannie. Trzeba sprawdzić, czy te osoby mogły być źródłem zakażeń.

Śledczy muszą też przeanalizować przyczyny kilku zgonów pensjonariuszy. Postępowanie wszczęte z urzędu przez prokuraturę rejonową w Kaliszu - jak usłyszał nasz dziennikarz - obejmuje okres od 9 kwietnia do dziś.


Pierwsze objawy koronawirusa u mieszkańców kaliskiego DPS-u pojawiły się 4 kwietnia. Wcześniej wystąpiły u jednej z pracownic administracji ośrodka, u której kilka dni później potwierdzono jego obecność. Na miejscu nie wdrożono jednak żadnych procedur, które mogłyby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Jak informowali nas pracownicy - dyrekcja placówki starała się zataić pierwszy potwierdzony przypadek.

W kaliskim Domu Pomocy Społecznej było trzydziestu pracowników, którzy opiekowali się ponad 160 mieszkańcami. W piątek DPS opuściła z przemęczenia jedyna pielęgniarka, która ma uprawnienia do podawania leków pensjonariuszom. "Na teren weszło 5 sióstr zakonnych" - podał urząd miasta Kalisza. Podano też, że w kaliskim DPS-ie zmarło 7 osób, z czego 5 pensjonariuszy przed wykonaniem badań na obecność koronawirusa.

Z pomocą przyszedł wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk, który podjął decyzję o przetransportowaniu 28 zakażonych koronawirusem pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu do szpitala zakaźnego w Poznaniu.

Kaliski szpital odmówił udostępnienia 150 łóżek dla pensjonariuszy DPS. Stwierdził, że pensjonariusze DPS-u wymagają opieki pielęgniarskiej, a nie leczenia szpitalnego.

To dla mnie nie do przyjęcia - oświadczył prezydent miasta Krystian Kinastowski. Twierdzenie, że kaliski szpital nie jest miejscem dla chorych ludzi w podeszłym wieku - którzy w czasie epidemii, jak nikt inny potrzebują profesjonalnego wsparcia medycznego - jest dla mnie nie do przyjęcia - powiedział.


W DPS-ach mieszka ok. 80 tys. osób. Szefowa MRPiPS Marlena Maląg wylicza, że w Polsce działają 824 domy pomocy społecznej - 24 z nich są w kwarantannie.

Podczas konferencji prasowej w poniedziałek przedstawiła statystki zgonów na COVID-19 w domach opieki w różnych krajach. Przykładowo, we Francji zanotowano 17167 zgonów na COVID-19, z czego 8479 to osoby z domów opieki (49 proc. wszystkich zgonów). W Norwegii na COVID-19 zmarło 136 osób, z czego 87 to mieszkańcy domów opieki (64 proc.).

W Polsce w domach opieki z powodu koronawirusa zmarło 16 osób, co stanowi 4,4 proc. wszystkich zgonów.