„Widzimy, jak mało skuteczne na zachodzie Europy są różne restrykcje” – mówił premier Mateusz Morawiecki. Wspomniał też, że różnego rodzaju nakładane zakazy i nakazy spotykają się z tłumnymi protestami, czego polski rząd chce uniknąć. Dlatego też obradujący dziś Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego zwołany po ostatnich, rekordowych wynikach zakażeń w czasie czwartej fali pandemii w Polsce - nie podjął żadnych decyzji w tej sprawie.

Chcemy możliwie jak najdłużej utrzymać dzieci w systemie nauki stacjonarnej. Wiemy doskonale jakich spustoszeń dokonała nauka w trybie online. Widzimy, jaki wpływ miała na psychikę dzieci, na różne dolegliwości, różne komplikacje -  i zdrowotne i psychiczne - mówił premier Mateusz Morawiecki pytany przez dziennikarzy o ewentualne wprowadzenie obostrzeń w związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem w Polsce.

Dziś odbyło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego pod przewodnictwem premiera. Spotkanie zostało zwołane w związku z coraz większa liczbą zakażeń koronawirusem w Polsce, a także coraz trudniejszą sytuacja w szpitalach, gdzie leczeni są pacjenci chorzy na Covid-19. Tylko dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 15 904 nowych przypadkach. To kolejny rekord zakażeń w tej fali pandemii. 152 osoby zmarły. W szpitalach przebywa na ten moment 8897 osób z Covid-19, w tym 742 chorych jest podłączonych do respiratorów.

Premier Morawiecki wspomniał, że nakładane restrykcje na zachodzie Europy nie przyniosły oczekiwanych efektów. Widzimy gigantyczne demonstracje na Zachodzie, które są rozpędzane w bardzo brutalny sposób. Chcemy uniknąć tego. Dlatego próbujemy znaleźć złoty środek w tych niezwykle  skomplikowanych okolicznościach - komentował premier.

Apelował także o to, by korzystać z możliwości szczepień.