Naukowcy bliżej rozwiązania zagadki PIMS, pediatrycznego wieloukładowego zespołu zapalnego, które bywa u dzieci groźnym powikłaniem zakażenia koronawirusem. Badacze z Smidt Heart Institute at Cedars-Sinai i Martin Luther University Halle-Wittenberg potwierdzają na łamach czasopisma "Journal of Clinical Investigation", że choroba ma podłoże autoimmunologiczne i informują o znalezieniu biomerkerów, których obecność we krwi może pomóc przewidzieć, u którego dziecka PIMS się pojawi.

Objawy PIMS to przede wszystkim wysoka gorączka, ból całego ciała i ogólne zmęczenie. Do tego dochodzą wysypki, wymioty i biegunka. W szczególnie ciężkich przypadkach może dochodzić do zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia płuc czy powikłań neurologicznych. Wszystko to może pojawić się kilka tygodni po nawet bezobjawowym przejściu zakażenia SARS-CoV2. Objawy często porównuje się do tych, które towarzyszą autoimmunologicznej chorobie Kawasakiego. 

Do połowy sierpnia w Stanach Zjednoczonych zarejestrowano 4404 przypadki PIMS, z których 37 zakończyło się śmiercią dziecka. Mediana wieku młodych pacjentów wynosiła przy tym 9 lat. 60 proc. przypadków przypadało na dzieci pochodzenia afroamerykańskiego lub latynoskiego. Zdecydowana większość pacjentów dobrze reagowała na leczenie, ponad połowa wymagała jednak przyjęcia na oddziały intensywnej terapii. 

Zrozumienie mechanizmu PIMS w sytuacji gdy rozpoczyna się rok szkolny a w USA rośnie liczba dzieci hospitalizowanych z powodu Covid-19, ma znaczenie kluczowe. Uwarunkowania rasowe i etniczne są przy tym szczególnie niepokojące - mówi współautor pracy Moshe Arditi, dyrektor Pediatric Infectious Diseases Division przy Cedars-Sinai. Badano niewielką grupę pacjentów, analizując zarówno przebieg choroby prowadzący do PIMS, jak i obecne we krwi białka, które mogą być biomarkerami, wskazującymi na rosnące ryzyko ciężkiego przebiegu choroby, ale dającymi też szanse na wybór skuteczniejszej metody terapii. 

Badania potwierdziły, że PIMS jest chorobą autoimmunologiczną, w której układ odpornościowy staje się nadmiernie aktywny i atakuje własne tkanki dziecka. Proces wywołują prawdopodobnie uszkodzenia tych tkanek spowodowane infekcją SARS-Cov-2. Objawy przypominają często burzę cytokinową, która jest szczególnie niebezpieczną reakcją na zakażenie koronawirusem, głównie u osób starszych. Autorzy przyznają, że swoje wskazania oparli na niewielkiej liczbie 69 dzieci, z których część miała PIMS, część nie, a także 7 dzieci cierpiących na chorobę Kawasakiego. Konieczne są dalsze badania, obejmujące większą grupę małych pacjentów.