Znacznie zmniejszona jest liczba lotów na lotnisku w Pyrzowicach pod Katowicami. Obecnie tygodniowo jest ich aż 8 razy mniej niż przed rokiem. Dlatego m.in. spółka zarządzająca lotniskiem zapowiada zwolnienia. Wszystko to oczywiście z powodu ograniczeń wprowadzanych na całym świecie w związku z pandemią koronawirusa.


Teraz na pyrzowickim lotnisku tygodniowo to jedynie 31 lotów. 25 z nich to połączenia regularne do Niemiec, Holandii, Irlandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii oraz 6 czarterów do Egiptu, Turcji i na Wyspy Kanaryjskie. Dla porównania w ubiegłym roku w tym samym czasie lotnisko to miało 240 lotów.

Drastycznie zmniejszyła się też liczba podróżujących, a samoloty wypełnione są najwyżej w jednej trzeciej.

Przedstawiciele linii lotniczych mają nadzieję, że sytuacja może się nieco poprawić w sezonie świąteczno-noworocznym.

Mimo to należy spodziewać się zwolnień wśród pracowników lotniska. Redukcja może nastąpić jeszcze w tym roku i ma potrwać do końca przyszłego. Na razie zwalniani będą ci, którzy już są na emeryturach lub osiągnęli wiek emerytalny. Do tego dochodzą ci, którym kończą się terminowe umowy. Chodzi o pracowników administracji, obsługi lotniskowej oraz ochrony lotniska.

W tej chwili mowa jest o ponad 30 osobach z ponad 400 osobowej załogi, ale jeśli kryzys będzie trwał, zwolnienia mogą być większe.

Tylko w pierwszym półroczu tego roku port lotniczy w Pyrzowicach obsłużył o 1,37 mln podróżnych mniej niż w tym samym okresie 2019 roku. To oznacza spadek blisko 70-procentowy spadek.

Podobne ograniczenia i problemy związane z pandemią dotyczą także pozostałych lotnisk w kraju.


Opracowanie: