Konferencja kanclerz Angeli Merkel z premierami landów w sprawie przedłużenia lockdownu w Niemczech trwała kilkanaście godzin i skończyła się we wtorek nad ranem. Uzgodniono, że lockdown potrwa do 18 kwietnia, a w święta wielkanocne będą obowiązywać szczególne restrykcje.

Aby zwalczyć trzecią falę pandemii koronawirusa, życie publiczne, gospodarcze i prywatne w Niemczech ma zostać zamknięte w okresie świąt wielkanocnych, jak nigdy dotąd od początku kryzysu. Oprócz świąt wielkanocnych Wielki Czwartek i Wielka Sobota mają być zdefiniowane jako "dni odpoczynku" z "zakazem gromadzenia się". Dlatego, jeśli to możliwe, nie należy odprawiać nabożeństw wielkanocnych z bezpośrednim udziałem wiernych, a spotkania religijne powinny odbywać się jedynie wirtualnie. Rządy federalne i stanowe chcą zwrócić się do wspólnot religijnych z odpowiednim wnioskiem. Jak stwierdziła kanclerz podczas konferencji prasowej,: dni wielkanocne powinny przekształcić się w "fazę spoczynku" w obliczu rosnącej liczby infekcji.

W przypadku wczasowiczów przebywających za granicą, ma zostać wprowadzony powszechny obowiązek poddania się badaniom na obecność koronawirusa przed lotem powrotnym. Ma to być warunkiem wjazdu do Niemiec.

Rząd federalny i stanowe chcą rozszerzyć testowanie na koronawirusa dla uczniów, nauczycieli i opiekunów i dążą do: jak najszybszego przeprowadzania dwóch testów tygodniowo.

Niemcy znajdują się w bardzo, bardzo poważnej sytuacji w związku z rozprzestrzenianiem się wariantów koronawirusa i rosnącą liczbą infekcji - stwierdziła kanclerz. Merkel podkreśliła, że ważne są ostrożność i elastyczność. Nie udało nam się jeszcze pokonać wirusa, on nie odpuszcza - powiedziała.

Lockdown w Niemczech trwa od połowy grudnia. Na lekkie poluzowani ograniczeń zdecydowano się na początku marca, od tego czasu jednak liczba zakażeń zaczęła ponownie rosnąć.