Brytyjski premier Boris Johnson po raz kolejny uznał, że ludzie powinni zasłaniać twarz w zamkniętych przestrzeniach publicznych, takich jak sklepy. Zapowiedział, że w najbliższych dniach rząd ogłosi, jakie "narzędzia egzekwowania prawa" będą konieczne.


Maseczki mają wielką wartość w zamkniętych przestrzeniach. Myślę, że ludzie powinni je nosić w sklepach - powiedział premier Wielkiej Brytanii Borys Johnson. Zapowiedział, że rząd przyjrzy się wytycznym.

Za kilka dni będziemy się zastanawiać, w jaki sposób - za pomocą jakich narzędzi egzekwowania prawa - chcemy osiągnąć postęp - dodał.

Borys Johnson początkowo był wobec takiego rozwiązania raczej sceptyczny. Jednak już drugi raz w ciągu czterech dni zasugerował, że rząd może wprowadzić obowiązek noszenia maseczek w sklepach. W piątek po raz pierwszy sam się w takiej pokazał. Zarazem w niedzielę minister bez teki Michael Gove mówił, że jego zdaniem nie powinno to być obowiązkowe, co opozycja od razu wytknęła jako brak spójnego przekazu ze strony rządu.

Obecnie zasłanianie twarzy jest obowiązkowe w transporcie publicznym w Anglii, Szkocji i Irlandii Północnej, zaś od 27 lipca będzie obowiązkowe także w Walii. W sklepach wymagane jest to tylko w Szkocji.