Włoska lekarka Antonella Spica zaszczepiła dotąd na Covid-19 25 tysięcy osób. Jak sama twierdzi, nie robi nic nadzwyczajnego. "Wykonywanie swoich obowiązków nie oznacza heroizmu" - powiedziała lekarka z Bari.

Lekarka-rekordzistka otrzymała od władz swego miasta w Apulii wyróżnienie za dotychczasową pracę, którą wykonuje niemal bez przerwy.

Była tam, gdzie nikt nie chciał iść

W pierwszych, dramatycznych miesiącach pandemii Antonella Spica wykonała dziesiątki tysięcy testów na koronawirusa między innymi w domach opieki, które w całych Włoszech stały się ogniskami zakażeń. 

Jak podkreśla dziennik "La Stampa", przedstawiając jej sylwetkę, udawała się do tych placówek wtedy, kiedy nikt do nich nie chciał wchodzić w obawie o własne zdrowie i życie. Potem wróciła tam, by zaszczepić pacjentów. 

Antonella Spica, zatrudniona w departamencie prewencji oddziału służby zdrowia w Bari, od ponad 13 miesięcy szczepi w specjalnych punktach szczepień i przede wszystkim w terenie docierając ze swoim mobilnym zespołem medycznym do domów osób starszych i niepełnosprawnych, ośrodków dla migrantów i uchodźców, do ludzi bezdomnych, rodzin Romów. 

"Dlatego to ja pojechałam do nich"

Tłumacząc swoją decyzję podkreśliła: Pomyślałam, że im wszystkim trudno będzie dotrzeć do punktów szczepień, bo są oni słabym ogniwem tego łańcucha. Dlatego to ja pojechałam do nich.  

Karetka, którą podróżuje lekarka z dwoma pielęgniarzami, była już w najodleglejszych i najtrudniej dostępnych miejscach. Szczepiliśmy czasem do godziny 2 w nocy - dodała.

Jak powiedziała doktor Spica: W takiej sytuacji nie mogłam nic nie robić i zamknąć się w pokoju. Poświęcenie stanowi część naszej pracy, a temu kryzysowi należało stawić czoła.