Reżim w Phenianie ostrzegł przebywających w Korei Południowej obcokrajowców, by zaczęli przygotowywać się do opuszczenia tego kraju. "Nie chcemy, by zagranicznym obywatelom w Korei Południowej stała się krzywda, jeśli wybuchnie wojna" - podała północnokoreańska oficjalna agencja KCNA, powołując się na rzecznika państwowego Koreańskiego Komitetu na rzecz Pokoju w regionie Azji i Pacyfiku (KAPPC).

W zeszłym tygodniu władze Korei Północnej zwróciły się do ambasad w Phenianie, aby rozważyły możliwość ewakuowania personelu dyplomatycznego. Twierdziły, że od 10 kwietnia nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa ambasadom w przypadku konfliktu na Półwyspie Koreańskim.

Wcześniej sztab generalny północnokoreańskiej armii informował, że "zbadano i zatwierdzono" atak na Stany Zjednoczone z potencjalnym użyciem broni nuklearnej. Według rzecznika sztabu, wojna może wybuchnąć w najbliższym czasie.

Dzisiaj rano północnokoreańscy pracownicy nie pojawili się w strefie przemysłowej Kaesong, prowadzonej wspólnie przez oba państwa koreańskie od 2004 roku. Strefa jest ostatnim symbolem polityki odprężenia między Koreami, a dla władz w Phenianie - jednym z głównych źródeł dewiz.

Eskalacja napięcia na Półwyspie Koreańskim trwa od czasu trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, którą Phenian przeprowadził w lutym. Rada Bezpieczeństwa ONZ zareagowała na to rozszerzeniem międzynarodowych sankcji wobec Korei Północnej. Wkrótce potem Phenian ogłosił, że nie będzie więcej uznawał kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Zagroził także rakietowym uderzeniem nuklearnym na Stany Zjednoczone.

(edbie)