Abu al-Baraa al-Dżazairi odpowiedzialny za porwanie w lipcu ubiegłego roku w Syrii polskiego reportera Marcina Sudera zginął w starciach z wrogą grupą islamistów - donosi "Rzeczpospolita". Szef MSZ Radosław Sikorski zacytował tę informację na Twitterze, podając link do artykułu w dzienniku. Oficjalnie resort jej nie komentuje.

Według "Rzeczpospolitej" Abu al-Baraa al-Dżazairi został zastrzelony wczoraj rano w miejscowości Sarakib przez rebeliantów z Frontu Islamskiego lub innej wrogiej Abu al-Barai organizacji.

Abu al-Baraa al-Dżazairi, który był komendantem polowym ISIS, organizacji ściśle powiązanej z Al-Kaidą, zginął próbując uciec autem z pułapki zastawionej przez rebeliantów.

MSZ poinformowało pod koniec października, że Marcin Suder wrócił do Polski. Jak powiedział wtedy rzecznik resortu Marcin Wojciechowski, reporter zbiegł z niewoli "dzięki niebywałemu szczęściu", a polskie służby konsularne pomogły mu wrócić do kraju.

Rzecznik MSZ mówił, że od chwili porwania Sudera działał międzyresortowy zespół zajmujący się tą sprawą, a "uwolnienie polskiego dziennikarza było priorytetem dla MSZ i innych instytucji państwowych".

Do zaginięcia dziennikarza doszło 24 lipca. Według agencji Reuters Suder został porwany przez uzbrojonych islamskich bojowników na północnym zachodzie Syrii. Do porwania miało dojść w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Sarakib (Saraqeb) w prowincji Idlib.

(mpw)