Prezydent USA powiedział w środę w Hadze, że po amerykańskim ataku na irański ośrodek nuklearny w Fordo, Izrael wysłał tam swoich agentów, by ocenili wielkość strat. Donald Trump powołał się na ustalenia tych osób i po raz kolejny powtórzył, że ośrodek został "całkowicie zniszczony". Dzień wcześniej CNN i "The New York Times" podały, powołując się na rządowy raport, że ataki nie zniszczyły podstawowych elementów irańskiego programu nuklearnego, a rozwój atomowych planów Iranu mógł zostać opóźniony jedynie o kilka miesięcy. Irańczycu wydali komunikat w środę. Przyznali w nim jedynie, że "instalacje nuklearne w Iranie zostały poważnie uszkodzone".
- Trump twierdzi, że ośrodek nuklearny w Fordo został całkowicie zniszczony po amerykańskim nalocie. Powołuje się na relacje izraelskich agentów.
- Raport amerykańskiego wywiadu wojskowego wskazuje, że zniszczenia są znacznie mniejsze, a irański program nuklearny został opóźniony tylko o kilka miesięcy.
- Izraelski wywiad ocenia, że ataki opóźniły irański program o kilka lat, ale go nie zniszczyły całkowicie.
- Rzecznik irańskiego MSZ Esmail Bagei przyznał w środę, że "instalacje nuklearne w Iranie zostały poważnie uszkodzone".
Oni (Izrael - przyp. red.) mieli swoich ludzi, którzy tam weszli po nalocie i ci ludzie powiedzieli, że to było całkowite zniszczenie - powiedział Trump w rozmowie z dziennikarzami podczas szczytu NATO w Hadze.
Anonimowi urzędnicy izraelscy przekazali państwowemu nadawcy KAN, że nic nie wiedzą o izraelskiej operacji wewnątrz ośrodka w Fordo po amerykańskim uderzeniu.
To kolejna z serii wypowiedzi Trumpa, które podważają ocenę amerykańskiego wywiadu wojskowego DIA, przedstawianą w mediach od wtorkowego wieczora. Według dokumentu DIA atak na Fordo opóźnił irański program nuklearny o zaledwie kilka miesięcy, a skala wyrządzonych zniszczeń nie była tak wielka, jak publicznie przedstawiali to amerykańscy urzędnicy.
Dwa źródła CNN, zaznajomione ze wstępną oceną wywiadowczą, powiadomiły, że irańskie zapasy wzbogaconego uranu nie zostały zniszczone. Duża część uranu miała zostać przetransportowana w inne miejsce przed atakiem. Możliwe, że uran trafił do tajnych irańskich obiektów nuklearnych. Jeden z rozmówców przekazał, że wirówki są w znacznym stopniu "nietknięte". Również "The New York Times" napisał, że wstępne oceny wskazują, iż w wyniku amerykańskiego ataku wejścia do dwóch obiektów zostały odizolowane, jednak podziemne budynki nie uległy zniszczeniu.
Amerykańskie bombowce strategiczne B-2 zrzuciły w nocy z 21 na 22 czerwca na ośrodek w Fordo dwanaście bomb penetrujących MOP - najcięższych ładunków konwencjonalnych w arsenale USA.
Położony głęboko pod ziemią zakład wzbogacania uranu w Fordo jest jednym z kluczowych elementów irańskiego programu atomowego, który chciał zniszczyć Izrael w czasie nalotów, trwających od 13 czerwca do wtorku. Już wcześniej pojawiły się informacje, że Iran wywiózł z Fordo zgromadzone tam zapasy wzbogaconego uranu.
Trump bezpośrednio po nalocie ogłosił całkowite zniszczenie ośrodka w Fordo i dwóch innych zaatakowanych obiektów, a w kolejnych dniach krytykował podważające tę ocenę media, zarzucając im rozpowszechnianie fałszywych informacji.
Ostrożniejszy był m.in. wiceprezydent USA J.D. Vance, który nie potwierdził słów Trumpa, ale powiedział, że uderzenie "znacząco opóźniło" rozwój irańskiego programu nuklearnego.
Biały Dom potwierdził istnienie raportu DIA - o którym pisały m.in. "New York Times", CNN i agencja AP - lecz zastrzegł, że się z nim nie zgadza.
Trump powiedział w środę w Hadze, że ustalenia wywiadu były "niejednoznaczne" i podtrzymał swoją wcześniejsza ocenę o "bardzo poważnym" zniszczeniu irańskiego programu atomowego. Sekretarz stanu Marco Rubio zapowiedział wszczęcie śledztwa w sprawie przecieku raportu DIA i zasugerował, że jego treść została błędnie przedstawiona w mediach.
Według izraelskiego wywiadu ataki opóźniły irański program o kilka lat, ale nie zniszczyły go całkowicie - przekazał we wtorek portal Times of Israel za anonimowymi źródłami.
Od początku izraelskiej ofensywy w mediach pojawiały się doniesienia, że oprócz ataków z powietrza, Izrael prowadzi też operacje dywersyjne na lądzie, prowadzone przez funkcjonariuszy wywiadu.
Rzecznik irańskiego MSZ Esmail Bagei przyznał w środę, że "instalacje nuklearne w Iranie zostały poważnie uszkodzone". Były poddane ciągłemu atakowi. Nie będę dodawał nic więcej, to sprawy techniczne - powiedział Bagei w rozmowie z katarską stacją Al-Dżazira.
Rzecznik wezwał społeczność międzynarodową do pociągnięcia Izraela do odpowiedzialności i oskarżył to państwo o "zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciwko ludzkości".


