Nie milkną echa poniedziałkowego zamachu pod Jerozolimą, w którym zginęło sześć osób, a kilkanaście zostało rannych. Zdaniem Marka Matusiaka, koordynatora projektu Izrael-Europa w Ośrodku Studiów Wschodnich, dla strony izraelskiej bardzo wygodne jest, aby odpowiedzialnością za ten konkretny atak obciążyć Hamas.

Do krwawego ataku doszło na przystanku autobusowym na północnych przedmieściach Jerozolimy.  Dwóch palestyńskich napastników zostało zastrzelonych przez żołnierza i uzbrojonego cywila. Według relacji świadków, jeden ze sprawców wszedł do autobusu i strzelał do jego pasażerów. Zginęło 6 osób, a kilkanaście zostało rannych.

Premier Benjamin Netanjahu ogłosił, że jego kraj prowadzi intensywną wojnę z terroryzmem na kilku frontach. Premier złożył kondolencje rodzinom ofiar i zapewnił, że wojsko prowadzi obławę na wsie na Zachodnim Brzegu, z których przybyli terroryści.

Kto stoi za krwawym zamachem?

Na razie nie wiadomo, która z palestyńskich grup zbrojnych dokonała tego ataku i czy to rzeczywiście była organizacja - mówił na antenie RMF24 Marek Matusiak, koordynator projektu Izrael Europa w Ośrodku Studiów Wschodnich.

Może była to jakaś akcja spontaniczna, taka oddolna tych dwóch mężczyzn, którzy tego ataku dokonali. Rzeczywiście z punktu widzenia Hamasu to nie miałoby wiele sensu. No, ale też trzeba zadać pytanie, na ile efektywna jest kontrola tej organizacji nad wszystkimi jej komórkami i tymi w Gazie, i tymi na Zachodnim Brzegu - zaznaczył gość Tomasza Terlikowskiego.

Już po publikacji tej rozmowy zbrojne skrzydło palestyńskiego Hamasu, Brygady Al-Kasama, przyznało się do zorganizowania poniedziałkowego zamachu.

W jakiej kondycji jest Hamas?

Marek Matusiak zwrócił uwagę na fakt, że Hamas jest organizacją, która istnieje już bardzo długo, ma swoją ideologię, struktury, hierarchię i kierownictwo.

Oczywiście przed wojną, znaczy przed tą fazą konfliktu izraelsko-palestyńskiego mieliśmy Hamas w Gazie, na Zachodnim Brzegu i na emigracji. No i oczywiście struktury Hamasu w Gazie i te polityczne i te wojskowe zostały bardzo mocno zredukowane. Wiemy też, że przedstawiciele Hamasu, którzy byli poza Gazą, poza Palestyną też zostali dosięgnięci, tak jak na przykład Ismail Khanije, który został zamordowany przez Izraelczyków w Teheranie - wyjaśnił Marek Matusiak.

Ale - jak przyznał - to organizacja z długą tradycją, z porządnymi strukturami, z ideologią, która to wszystko spaja, więc to się aż tak łatwo nie rozpada.

W związku z tym, pomimo tych strat, które Izrael Hamasowi zadał i w Gazie i tak jak mówię, poza Gazą, jest to organizacja, która w dalszym ciągu jakąś zdolność działania zachowuje - dodał.

Dla Netanjahu Hamas to jedyny "wygodny" winny?

Zdaniem gościa Tomasza Terlikowskiego, dla strony izraelskiej bardzo wygodne jest, żeby akurat konkretnie Hamas obciążyć odpowiedzialnością za ten konkretny atak, mimo że Izraelczycy doskonale wiedzą, że Hamas nie jest jedyną organizacją zbrojną, która działa na terenie Palestyny, w tym na terenie Zachodniego Brzegu. Marek Matusiak przypomniał, że kilka tygodni temu były rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller stwierdził otwarcie, że na przykład na przestrzeni 2024 roku administracja Joe Bidena szereg razy próbowała doprowadzić do zawieszenia broni i Hamas był tą stroną, która była na to gotowa.

Ewidentnie nie chciał go Netanjahu i stawiał co chwilę nowe warunki, które de facto doprowadzały do wywrócenia się negocjacji. Tylko, że Departament Stanu czy strona amerykańska uznawała, że nie chce obciążyć publicznie odpowiedzialnością strony izraelskiej za to, co się dzieje. W związku z tym wskazywano Hamas jako winnego. Natomiast teraz, już po odejściu z urzędu, ten wysoko postawiony urzędnik amerykański mówi publicznie o tym, że stroną, która nie chciała w sposób jednoznaczny zawieszenia broni, był Izrael, natomiast chciał go Hamas - podkreślił.  

Według gościa Tomasza Terlikowskiego, tym razem jest podobnie.

Netanjahu nawołuje do ewakuacji

Rozmówca RMF24 uważa, że ewakuacja jest nie do wykonania. Po pierwsze dlatego, że w mieście Gaza mieszka bardzo dużo osób. Po drugie dlatego, że oni doskonale wiedzą, że nie mają dokąd uciekać.

Do tej pory zdecydowana większość spośród ponad dwóch milionów ludzi, którzy w Gazie mieszkają przynajmniej raz już była przesiedlona. I tych ludzi się nieustająco przegania z północy na południe, z zachodu na wschód, ze wschodu na zachód, w zależności od instrukcji, które danego dnia armia izraelska zechce wydać. Ci ludzie już doskonale wiedzą, że nie ma bezpiecznego miejsca, nie ma dokąd uciekać. Ten kierunek, który im się sugeruje, takie tak zwane niby strefy bezpieczne w południowo zachodniej części Strefy Gazy, tam po prostu nie ma miejsca, tam nie ma infrastruktury, nie ma warunków. Więc być może część z ponad miliona ludzi, którzy w mieście Gaza mieszkają, rzeczywiście spróbuje się przenieść. Natomiast myślę, że zdecydowana - może nie większość, ale bardzo duża ich część - po prostu zostanie - zaznaczył Marek Matusiak.

Atak potępili przedstawiciele wielu państw

"To kolejne tragiczne wydarzenie w śmiertelnym cyklu przemocy w regionie. (...) Przemoc nigdy nie będzie rozwiązaniem" - przekazała w mediach społecznościowych ambasada Polski w Tel Awiwie.

 Prezydent Francji Emmanuel Macron stanowczo potępił atak i wezwał do rozwiązania politycznego, które, jego zdaniem, jest jedyną metodą na przerwanie spirali przemocy w regionie.

Zamach potępili też m.in. ambasadorowie Unii Europejskiej, USA i Wielkiej Brytanii w Izraelu czy MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Aktywność palestyńskich organizacji terrorystycznych na okupowanym Zachodnim Brzegu i w Izraelu wzrosła po wybuchu wojny z Hamasem. Zintensyfikowały się też operacje izraelskiego wojska wymierzone w palestyńskie bojówki, a także ataki żydowskich osadników na Palestyńczyków. Od października 2023 r. na Zachodnim Brzegu zginęło blisko tysiąc Palestyńczyków i kilkudziesięciu Izraelczyków.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: