Bombardowanie Strefy Gazy wznowiła w nocy z poniedziałku na wtorek armia izraelska. Zrobiono to po uwolnieniu przez Hamas izraelsko-amerykańskiego zakładnika. "Wśród zaatakowanych celów znalazł się szpital, gdzie zginął dziennikarz" - podało palestyńskie ugrupowanie.

  • Izrael wznowił z poniedziałku na wtorek w nocy bombardowania w Strefie Gazy.
  • Celem ataków jest m.in. szpital w Chan Junus.
  • Terrorystyczna organizacja Hamas informuje, że w szpitalu są cywile. Izraelskie wojsko z kolei - że placówka jest wykorzystywana przez Hamas.
  • Islamska fundamentalistyczna organizacja oskarża Izrael o zabicie dziennikarza Hasana Asliha.

Szpital w Strefie Gazy celem ataków. Izrael: Tam są terroryści

Wojsko Izraela poinformowało we wtorek rano o zaatakowaniu „centrum dowodzenia i kontroli w szpitalu w Chan Junus” na południu Strefy Gazy.

„Wysocy rangą przedstawiciele Hamasu nadal używają szpitala do działań terrorystycznych, cynicznie i brutalnie wykorzystując cywilnych mieszkańców szpitala i jego okolic” - dodano w oświadczeniu.

Władze Hamasu podały, że w ataku zginęło kilku pacjentów i oskarżyły Izrael o zabicie dziennikarza Hasana Asliha, przedstawionego jako dyrektora palestyńskiej agencji prasowej Alam24. 

Był on leczony z powodu obrażeń, jakie odniósł podczas ataku izraelskiego 7 kwietnia. Zginęło wówczas dwóch innych dziennikarzy palestyńskich.

Izrael twierdzi, że Aslih to „terrorysta działający pod przykrywką dziennikarza”, który „uczestniczył w masakrze 7 października 2023 roku". 

Po tym ataku, w którym bojownicy Hamasu zabili ok. 1200 osób i porwali 251, Izrael rozpoczął atakowanie Strefy Gazy. Władze w Strefie Gazy podają, że w wojnie zginęło już ponad 52,8 tys. Palestyńczyków.

Przerwa w atakach na uwolnienie amerykańsko-izraelskiego zakładnika

Hamas uwolnił w poniedziałek Edana Alexandra, który został porwany właśnie 7 października 2023 r. i od tamtej pory był więziony w Strefie Gazy. 

Służący w izraelskiej armii mężczyzna ma obywatelstwo USA oraz Izraela i był ostatnim żyjącym amerykańskim zakładnikiem.

Na granicy ze Strefą Gazy czekała na niego matka, Jael Alexander. Porwanego żołnierza przywitał także Steve Witkoff, wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliski Wschód.