W środę Beata Pacut judoczka, mistrzyni Europy w kategorii do 78 kg wyleci na swoje pierwsze igrzyska olimpijskie. Z zawodniczką do Japonii uda się jej trener Robert Krawczyk, z którym zawodniczka Czarnych Bytom trenuje indywidualnie.

- Udało się to dzięki wsparciu przychylnych osób i znalazłem się w składzie polskiej reprezentacji na igrzyska - mówi Robert Krawczyk, który jako zawodnik był na trzech igrzyskach, a 5 lat temu na igrzyskach w Rio prowadził reprezentację Belgii.

Z Robertem Krawczykiem o doświadczeniach z olimpijskich aren, które mogą pomóc wywalczyć medal Beacie Pacut rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Dla Roberta Krawczyka igrzyska w Tokio będą piątą taką imprezą. Wcześniej trzykrotnie brał w nich udział jako zawodnik (Sydney 2000, Ateny 2004 i Pekin 2008). Na poprzednich igrzyskach - w Rio - pracował jak szkoleniowiec w reprezentacji Belgii. Jego podopieczny Dirk van Tichelt w Brazylii wywalczył brązowy medal w kategorii do 73 kg. Swoim olimpijskim doświadczaniem Robert Krawczyk chce teraz pomóc w zdobyciu medalu Beacie Pacut.

- W trenerskiej pracy staram się dużo korzystać z tego, czego nauczyłem się jako zawodnik. Chcę też korzystać z tego, co przeżyłem, będąc trzy razy na igrzyskach. Staram się nie popełniać błędów, które popełniliśmy wtedy i to zarówno w kwestii organizacyjnej, jak i treningowej - zaznacza Robert Krawczyk.

Dziś trener Krawczyk wraz ze swoją podopieczną złoży olimpijskie ślubowanie. Dla byłego judoki będzie to wyjątkowa chwila, bo pierwszy raz będzie składał ślubowanie jak trener polskiej reprezentacji. Robert Krawczyk wspomina, że mocno się zdziwił, kiedy okazał się, że Belgowie nie składają olimpijskiej przysięgi.

- Było to dla mnie szokiem, że oni nie mają ślubowania olimpijskiego. U nas to była zawsze ważna część wyjazdu na igrzyska i mega przeżycie dla zawodnika. A teraz będzie to dla mnie przeżycie jako trenera. Bo będę pierwszy raz z tej drugiej strony. Zobaczymy więc jak to będzie - podkreśla Krawczyk.

Życie w wiosce olimpijskiej toczyło się w stołówce. To właśnie tam spotykało się sportowców z innych dyscyplin. Nawet dla sportowców z jednego kraju była to jedna z niewielu okazji, by się spotkać, bo zwykle większość z nich czas spędza na zgrupowaniach. W Tokio będzie to wyglądało jednak zupełnie inaczej.

- Z relacji, które do nas docierają od sportowców, którzy są już na miejscu, to wszystko wydaje się takie sterylne i bardzo, bardzo okrojone - podkreśla Robert Krawczyk.

A jak były olimpijczyk ocenia szanse swoje podopiecznej na medal w Tokio?

- Beata Pacut jest mistrzynią Europy w Judo. To pozwala myśleć, że jest szansa na medal. Wszystko będzie jednak zależało od dyspozycji dnia i oczywiście tego, jak Beata poukłada sobie to wszystko w głowie. Najważniejszą rzeczą jest na pewno rozstawienie. Niestety Beata nie jest rozstawiona, nie jest w 8. Ma numer 10 w tej chwili, ale na miejscu jeszcze wszystko może się zdarzyć. Nie wiemy, czy jakieś ekipy jeszcze się nie wykruszą, bo z tymi wszystkim testami może być naprawdę różnie. Tak naprawdę o tym, jak potoczy się turniej, zdecyduje losowanie - podkreśla Robert Krawczyk.

Zawodniczka Czarnych Bytom rywalizację o medal w Tokio rozpocznie 29 lipca.

Opracowanie: