Dziś oficjalnie rozpoczynają się XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Z powodu pandemii Covid-19 ceremonia otwarcia igrzysk była inna niż wszystkie wcześniejsze - bez udziału kibiców i z ograniczoną liczbą sportowców. Znicz olimpijski już zapłonął.

Cesarz Japonii Naruhito oficjalnie otworzył 32. letnie igrzyska olimpijskie w Tokio. Z powodu pandemii Covid-19 na trybunach Stadionu Olimpijskiego nie było kibiców, z wyjątkiem zaproszonych gości, oficjeli oraz przedstawicieli sportowców.

Oficjalne otwarcie igrzysk poprzedziła defilada sportowców z 205 krajów oraz drużyny uchodźców.

W swoich wystąpieniach przewodnicząca komitetu organizacyjnego Seiko Hashimoto i szef MKOl Thomas Bach podkreślili skalę trudności, przed jakimi stanęli Japończycy przy organizacji igrzysk. Dziesięć lat temu sporą część kraju zniszczyły trzęsienie ziemi i tsunami. Wielkie fale uszkodziły m.in. elektrownię jądrową w Fukushimie. Z kolei w ubiegłym roku igrzyska trzeba było przełożyć z powodu pandemii COVID-19.

Witajcie na igrzyskach Tokio 2020. Dziś jest czas nadziei, cieszmy się nim. W końcu jesteśmy razem. 205 reprezentacji narodowych i drużyna uchodźców - wszyscy mieszkają w jednej wiosce olimpijskiej. Taka jest siła sportu - powiedział Bach.

Komitet organizacyjny i władze Japonii wykonały na wszystkich szczeblach wielką pracę, za którą dziękujemy. Było to trudne zadanie. Najpierw odbudowa po trzęsieniu ziemi, potem pandemia. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni - podkreślił.

Specjalne podziękowania należą się tysiącom wolontariuszy. Jesteście najlepszymi ambasadorami Japonii. Ciepłe słowa należą się także wam sportowcy. W drodze na igrzyska napotkaliście wiele przeszkód. Nie wiedzieliście, czy następnego dnia będziecie trenować i czy spotkacie swoich kolegów. Walczyliście, nie poddaliście się, a dziś spełniacie swoje olimpijskie marzenie - dodał szef MKOl.

Weźmie w nich udział ok. 11 tys. zawodników, którzy będą rywalizować w 33 dyscyplinach o 339 kompletów medali.

Polskę będzie reprezentować 211 sportowców.

Największa impreza sportowa potrwa do 8 sierpnia. 

Jak informuje specjalny wysłannik RMF FM na IO w Tokio Patryk Serwański, w okolicach Stadionu Olimpijskiego już przed południem zebrały się tłumy ludzi, którzy robili sobie zdjęcia na tle kół olimpijskich. 

Tymczasem uroczystość odbywa się w cieniu skandalu. W czwartek odwołano z funkcji dyrektora artystycznego ceremonii Kentaro Kobayashiego po tym, jak media przypomniały, że w przeszłości publicznie wypowiedział się kpiąco na temat Holokaustu. Sprawa dotyczyła jego występu w telewizyjnym programie komediowym w 1998 roku, podczas którego miał powiedzieć: "zabawmy się w Holokaust".

Z kolei na początku tygodnia zrezygnowano ze współpracy z kompozytorem Keigo Oyamadą, którego muzyka miała zostać wykorzystana podczas ceremonii otwarcia. Na jaw wyszło, że Oyamada w przeszłości znęcał się nad swoimi kolegami z klasy, czym chwalił się w wywiadach.

Na trybunach Stadionu Olimpijskiego zasiadło tylko ok. 950 osób, a wśród nich cesarz Japonii Naruhito, Pierwsza Dama USA Jill Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz Prezydent RP Andrzej Duda.

Udział samych sportowców w tradycyjnym przemarszu jest mocno ograniczony. Narodowe komitety olimpijskie zostały poproszone, by na paradę nie wysyłały zbyt dużej grupy reprezentantów. Dlatego kamery skupiają się bardziej na chorążych. Polacy pojawili się dopiero pod koniec defilady, między Belgami i Bośniakami, ponieważ drużyny wchodziły na stadion według kolejności państw w japońskim alfabecie. W kilkudziesięcioosobowej grupie biało-czerwonych można było dostrzec pięściarki i wioślarki z czwórki podwójnej, które startowały rano i już zakwalifikowały się do finału. Polacy prezentowali się elegancko. Mężczyźni ubrani w ciemnozielone marynarki i jasne spodnie, panie - w białych sukienkach z szerokim, czerwonym paskiem. Polską flagę niósł pływak Paweł Korzeniowski i startująca w kolarstwie górskim Maja Włoszczowska.

Punktem kulminacyjnym uroczystości było zapalenie znicza, które stanowi symboliczne rozpoczęcie zmagań o medale igrzysk. Ten zaszczyt przypadł znakomitej tenisistce Naomi Osace, triumfatorce czterech turniejów wielkoszlemowych. Japonka może być rywalką Igi Świątek w ćwierćfinale olimpijskiej rywalizacji.

Przesunięte igrzyska

Igrzyska olimpijskie w Tokio miały się odbyć w 2020 roku, ale z powodu pandemii przesunięto je o rok. Weźmie w nich udział ok. 11 tys. zawodników z ponad 200 krajów, którzy będą rywalizować w 33 dyscyplinach o 339 kompletów medali. Polskę będzie reprezentować 211 sportowców.

Największa impreza sportowa potrwa do 8 sierpnia.

Ceremonie otwarcia igrzysk znakiem czasów

W Antwerpii w 1920 roku uroczystości otwarcia po raz pierwszy towarzyszyło wciągnięcie na maszt flagi olimpijskiej, na której znajdowało się pięć splecionych ze sobą kół, symbolizujących pięć kontynentów. Również wtedy do ceremoniału olimpijskiego weszło złożenie przez przedstawiciela sportowców przyrzeczenia. Uczynił to Belg Victor Boin, piłkarz wodny, który startował też w pływaniu i szermierce.

Po ośmiu latach w Amsterdamie po raz pierwszy zapłonął znicz olimpijski, ale tradycja, że dokonuje tego znany sportowiec narodziła się dużo później.

W 1936 roku, w opanowanym przez hitleryzm Berlinie, niektórzy sportowcy, m.in. z Austrii, Bułgarii czy Włoch, maszerując przed trybuną honorową wyciągali do góry w geście pozdrowienia prawą rękę i wznosili okrzyk "Heil Hitler". Innym historycznym wydarzeniem było przybycie na stadion sztafety z ogniem olimpijskim, który 12 dni wcześniej został rozniecony w kolebce starożytnych igrzysk - Olimpii na greckim Peloponezie.

Podczas inauguracji zimowych igrzysk we włoskim kurorcie Cortina d'Ampezzo w 1956 roku po raz pierwszy olimpijską przysięgę w imieniu sportowców złożyła kobieta - narciarka Giuliana Minuzzo-Chenal. W Meksyku 12 lat później miejscowa biegaczka Enriqueta Basilio Sotelo została pierwszą kobietą, która zapaliła znicz.

W 1964 roku w Tokio, podczas pierwszych igrzysk w japońskiej metropolii, znicz zapłonął z pochodni trzymanej przez Yoshinoro Sakaiego, japońskiego studenta, który urodził się w okolicach Hiroszimy w dniu, kiedy wybuch bomby atomowej zniszczył to miasto. W czasie otwarcia igrzysk w Monachium w 1972 roku większość ekip witały charakterystyczne dla nich melodie, wykonywane przez taneczną orkiestrę Kurta Edelhagena. I tak m.in. sportowcom radzieckim towarzyszyła "Kalinka", a Brytyjczykom - muzyka Beatlesów.

Letnia olimpiada w 1980 roku w Moskwie została zbojkotowana przez państwa należące do NATO. Jednak część komitetów olimpijskich, za namową władz MKOl, zdecydowała się przysłać swoich reprezentantów. Podczas ceremonii otwarcia i w czasie igrzysk wystąpili oni pod flagą olimpijską, rezygnując z używania emblematów narodowych.

Cztery lata później w Los Angeles zabrakło z kolei ekip państw tzw. bloku wschodniego, z wyjątkiem Rumunii i Jugosławii. Sportowcom z tych krajów publiczność podczas otwarcia zgotowała owację na stojąco. Duże piętno na ceremonii odcisnął pobliski Hollywood. W wyreżyserowanym przez Stanleya Kubricka przedstawieniu wzięło udział ponad 10 tysięcy aktorów i statystów. Jednym z fajerwerków był "człowiek-rakieta" - postać, która przy pomocy silników wleciała na stadion.

Największe głosy operowe Hiszpanii, m.in. Jose Carreras i Placido Domingo, uświetniły inaugurację igrzysk w Barcelonie w 1992 roku. Znicz zapalił niepełnosprawny sportowiec na wózku inwalidzkim, który wystrzelił z łuku płonącą strzałę, co stanowiło demonstrację siły ludzkiej woli, dzięki której można pokonać kłopoty i trudności dnia codziennego.

W 1994 roku w norweskim Lillehammer, z powodu przenikliwego zimna, po raz pierwszy od 74 lat zrezygnowano z wypuszczenia w świat symbolizujących pokój gołębi. Ich substytut stanowiły białe balony. Uczestnicy uroczystości minutą ciszy uczcili pamięć ofiar wojny w byłej Jugosławii. Pochodnię z ogniem olimpijskim dostarczył skoczek narciarski Stein Gruben, który miał symbolizować "ognistego ptaka" i na stadionie wylądował po krótkim locie ze skoczni Lysgaardsbakken.

Otwarcie igrzysk w Atlancie w 1996 roku trwało cztery godziny. Z powodu powstałego w jego trakcie półgodzinnego opóźnienia zawody zostały otwarte... po północy, a więc już 21, a nie jak planowano, 20 lipca. Publiczność miała możliwość wysłuchania fragmentów przemówienia urodzonego w Atlancie Martina Lutera Kinga, sławnego działacza na rzecz równouprawnienia Afroamerykanów i zniesienia dyskryminacji rasowej, laureata pokojowej Nagrody Nobla z roku 1964. Znicz zapalił jeden z najsłynniejszych bokserów świata, cierpiący na chorobę Parkinsona Muhammad Ali.

Charakterystyczne dla Japonii dźwięki dzwonów buddyjskiej świątyni i pokazy mistrzów sumo uświetniły inaugurację zimowej olimpiady w Nagano w 1998 roku. Sumici nieśli także tabliczki z nazwami państw-uczestników. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mimo ujemnej temperatury mieli na sobie tylko skąpe opaski.

Podczas otwarcia igrzysk w Sydney w 2000 roku pod wspólną flagą maszerowali sportowcy obu skłóconych ze sobą państw koreańskich, a w widowisku wzięli udział reprezentanci 45 plemion aborygeńskich z terytorium całej Australii i okolicznych wysp. Ci z odległych rejonów przybyli do Sydney pieszo, w myśl tradycji szczepów przemierzających australijskie bezdroża.

9 lutego 2002 roku nad stadionem Rice-Eccles w Salt Lake City unosił się duch ataku terrorystycznego na Nowy Jork z 11 września 2001 roku. Nigdy wcześniej nad bezpieczeństwem uczestników ceremonii nie czuwały wojskowe myśliwce i śmigłowce. Na czas uroczystości zamknięto miejscowe lotnisko, a w utworzonej nad stadionem specjalnej strefie nie miał prawa pojawić się żaden samolot.

W uroczystości wzięli udział nowojorscy policjanci i strażacy, ratujący ludzi po zamachu Al-Kaidy. Przywieźli oni poszarpaną i zabrudzoną amerykańską flagę, która feralnego dnia powiewała nad Światowym Centrum Handlu. Z kolei sztandar olimpijski wnieśli przedstawiciele pięciu kontynentów i ośmiu różnych dziedzin życia. Był wśród nich m.in. laureat pokojowej nagrody Nobla i były prezydent Polski Lech Wałęsa.

W Atenach w 2004 roku gospodarze skupili się na symbolicznym przedstawieniu historii rozwoju greckiej cywilizacji i olimpizmu - od starożytności do pierwszych igrzysk nowożytnych w 1896 roku.

Główne role w ceremonii otwarcia zimowych igrzysk w Turynie w 2006 roku odegrały kobiety. Flagę olimpijską wniosły na stadion aktorki Sofia Loren i Susan Sarandon, laureatka pokojowej nagrody Nobla Wangari Maathai, Somaly Mam z Kambodży, chilijska pisarka Isabelle Allende i biegaczka Maria Mutola z Mozambiku. Znicz zapaliła narciarka Stefania Belmondo, a włoską flagę dostarczyła modelka Carla Bruni.

Inaugurację igrzysk w Pekinie (2008) rozpoczęło osiem tysięcy bębniarzy. Zgodnie z chińską tradycją "ósemka" jest liczbą szczęśliwą, więc olimpiadę otworzono ósmego dnia ósmego miesiąca punktualnie o godz. 20.08 czasu miejscowego. Wielokulturowość i otwartość gospodarzy miało symbolizować wniesienie chińskiej flagi przez dzieci w strojach regionalnych 56 grup narodowych zamieszkujących terytorium Państwa Środka.

Do historii przejdzie też sposób zapalenia znicza olimpijskiego. Znakomity gimnastyk Li Ning został uniesiony na specjalnej konstrukcji pod samą koronę stadionu, jakby biegł w powietrzu.

Dwa lata później w Vancouver ceremonia otwarcia odbyła się w hali BC Place, a organizatorzy przygotowali... dwa znicze. Ten w hali - w formie splecionych czterech indiańskich totemów - zapaliła jednocześnie czwórka sportowców. Ten klasyczny, ulokowany na świeżym powietrzu, w pobliżu głównego obiektu igrzysk zapłonął od pochodni niesionej przez słynnego hokeistę Wayne'a Gretzky'ego.

Uroczystość zadedykowano tragicznie zmarłemu kilkanaście godzin wcześniej w wypadku na torze saneczkarskim Gruzinowi Nodarowi Kumaritaszwilemu. Jego pamięć uczczono minutą ciszy i opuszczono do połowy flagi kanadyjską i olimpijską. To wydarzenie bez precedensu w ceremoniale igrzysk.

Igrzyska w Londynie w 2012 roku otworzyła królowa Elżbieta II. Wypowiedzenie przez nią tradycyjnej formułki poprzedził spektakl o "wyspach cudów", w którym pokazano wszystko, z czego słynie Wielka Brytania. Były nawiązania do Szekspira, filmów o Jamesie Bondzie i Harrym Potterze, muzyka Rolling Stones i komik Jaś Fasola.

Po raz pierwszy w historii igrzysk znicz olimpijski został zapalony nie przez jednego sportowca, lecz przez grupę. Zaszczyt ten spotkał siedmioro młodych brytyjskich zawodników. 

Dwa lata później w Soczi cały świat mógł obejrzeć widowisko historyczne "Sny o Rosji". Nie zabrakło tradycyjnych elementów rosyjskiej kultury, m.in. chóru kozackiego, baletu czy zespołu folklorystycznego Buranowskie Babuszki.

Przedstawienie, podzielone na kilka części, było poświęcone historii Rosji od średniowiecza po XX wiek. Nawiązano m.in. do okresu panowania cara Piotra I, epoki wojen napoleońskich, przewrotu bolszewickiego z 1917 r., a także czasów ZSRR, które - co podkreślili eksperci - potraktowano z nostalgią.

W otwarciu uczestniczyło ponad 40 szefów państw i rządów, m.in. prezydenci Chin - Xi Jinping i Turcji - Recep Tayyip Erdogan, ale zabrakło wielu przywódców Zachodu, m.in. z USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Polski.

W 2016 roku uroczystość poprzedzająca letnią olimpiadę odbyła się na słynnej Maracanie w Rio de Janeiro. Przedstawiono m.in. burzliwą historię Brazylii, począwszy od czasów przed portugalską kolonizacją, poprzez okres trwającego blisko 400 lat niewolnictwa, po współczesność. Widowisku towarzyszyły znane motywy muzyczne Kraju Kawy, na czele z bossa novą "A Garota de Ipanema" Toma Jobima. Jedną z głównych ról w przedstawieniu odegrała pochodząca z Brazylii topmodelka Gisele Buendchen, która na scenę wkroczyła przy rytmach samby.

Podczas tradycyjnej defilady sportowców entuzjastycznie witano 10-osobową ekipę uchodźców z ogarniętych wojną krajów Bliskiego Wschodu. Natomiast z pewną rezerwę widzów dało się wyczuć, gdy maszerowali Rosjanie. Z igrzysk wykluczono z powodu wielkiego skandalu dopingowego znaczną część tej ekipy, w tym wszystkich lekkoatletów.

Tradycyjną formułę o otwarciu igrzysk wygłosił pełniący obowiązki prezydenta Brazylii Michel Temer, który zastępował zawieszoną Dilmę Rousseff. Jego słowom towarzyszyły gwizdy. W Brazylii panowało bowiem spore niezadowolenie społeczne wywołane kryzysem gospodarczym i rozczarowaniem klasą rządzącą.

W 2018 roku w Pjongczangu uwagę świata skupił przede wszystkim wspólny przemarsz sportowców z Korei Południowej i Północnej pod białą flagą, z namalowanym kształtem Półwyspu. Kiedy 30 lat wcześniej letnie igrzyska gościł Seul, sąsiedzi z północy je zbojkotowali.

Z kolei w efekcie skandalu dopingowego ekipa rosyjska została ograniczona do ledwie 150 zawodników i maszerowała pod flagą olimpijską. Używanie jakichkolwiek symboli narodowych Rosji było zakazane i podobnie będzie teraz w Tokio.

Nad igrzyskami, które pierwotnie powinny się odbyć już przed rokiem, unosić się będzie duch pandemii COVID-19. Ceremonia otwarcia, podobnie jak wszystkie zawody, odbędzie się bez udziału publiczności, a udział sportowców w uroczystej inauguracji imprezy będzie mocno ograniczony. Razem z zaproszonymi gośćmi, wśród których będzie m.in. prezydent Andrzej Duda, na trybunach zasiądzie ledwie 950 osób.

Organizatorzy poinformowali, że uroczyste inauguracje i zamknięcia nie tylko igrzysk, ale i paraolimpiady mają w założeniu dawać ludziom siłę i nadzieję w walce z pandemią, a ich wspólne motto brzmi: "Idźmy naprzód". Natomiast piątkowa ceremonia dodatkowo nosić będzie tytuł: "Zjednoczeni emocjami".